sobota, 26 listopada 2016

Rozdział 25

LEON
Kiedy obudziłem się, moja Viola była we mnie wtulona, natomiast ja oplatałem ja rękami i nogami niczym bluszcz. W pewnej chwili moja ukochana się obudziła
- Witaj kochanie - przywitałem się całują ją w policzek
- Cześć Leon - opowiedziała i za chwile przyleciał do nas Jorge, a Viola przytuliła go do siebie - Leon mam małą prośbę
- Słucham
- Możemy pojechać dzisiaj do moich dziadków? Nie mogę dłużej czekać
- Oczywiście skarbie. Nie ma problemu. A o której chcesz jechać - zapytałem
- Może po śniadaniu? - zaproponowała
- Nie ma sprawy. To ty się zajmij małym a ja przygotuje śniadanie.
Poszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie.
DIEGO
Po wczorajszym obiedzie zaprosiłem Fran do siebie na noc. Nic takiego nie planowałem, tylko nie chciałem, żeby była sama po tym wszystkim co zrobił jej Marco. Wypiliśmy butelkę wina, porozmawialiśmy, obejrzeliśmy film i zasnęliśmy. Wieczór był cudowny, ale zastanawia mnie to co wczoraj usłyszałem na temat Marco oraz dziwi mnie fakt, że Viola i ja jesteśmy do siebie bardzo podobni.
Kiedy mieszkałem z moimi rodzicami znalazłem w ich szafce zdjęcie na którym byli oni i jakaś mała dziewczynka. Gdy zapytałem o nią rodziców, zdenerwowali się i powiedzieli, że to nie moja sprawa. Zaczynam siw zastanawiać czy Violetta nie jest moją siostrą. Bo jeśli tak jest to mam również przyszywanego brata (Jorge). Musze jechać jutro do Violetty i porozmawiać z rzekomo, moją siostrą
- Diego o czym tak myślisz? - z zamyślenia wyrwała mnie Fran
- O niczym ważnym - uśmiechnąłem się - Co robimy ? - zapytałem
- A co byś chciał robić ?
- Nie wiem co lubisz i nie co robiłaś z Marco. Jeżeli on Cie do czegoś zmuszał to powiedz - powiedziałem a ona nagle posmutniała
- Nie chce o tym mówić - powiedziała smutna
- Co się dzieje? Jeśli cie czymś uraziłem to przepraszam. Zrobiłem to nieświadomie
- Nie Diego. To nie twoja wina
- A powiesz mi co Cie tak zasmuciło?
- No dobrze. Nie mówiłam o tym nikomu oprócz Violi, ale ufam ci - powiedziała, a ja ucieszyłem się tym, ze mi ufa - Chodzi o to, ze kiedy jeszcze nie byłam z Marco to on brał narkotyki. Gdy mnie poznał to obiecywał, że przestanie... I przestał. Zostaliśmy parą i po kilku tygodniach związku odkryłam, że znów bierze i na dodatek mnie zdradza. Często kiedy był na głodzie to mnie bił bardzo boleśnie. Kilka razy chciał mnie nawet zgwałcić, ale uciekałam mu. Na drugi dzień mnie przepraszał a ja mu głupia wybaczałam. Pewnego dnia Violi nie było w domu to  zaprosił mnie do siebie. Gdy do niego przyszłam to zobaczyłam, że przygotował dla mnie kolację. Zjedliśmy, zaczęliśmy tańczyć. W pewnym momencie on uklęknął i oświadczył mi się aha myśląc że się zmienił przyjęłam oświadczyny...
- Fran jeśli nie chcesz to nie musisz mówić dalej - przerwałem jej
- Nie Diego. Jest okey. - powiedziała i kontynuowała swoją wypowiedź - Później polecieliśmy do Włoch i gdy już byliśmy na lotnisku w Rzymie to zadzwonił jego telefon. On odebrał, ale odszedł tak, żebym nie słyszał jego rozmowy. Kiedy skończył oznajmił mi, że idzie się załatwić a ja nie wierząc mu poszłam za nim i zobaczyłam go z jakąś dziewczyną... Całowali się. Ja szybko wycierając łzy wróciłam tam gdzie byłam i nie pokazując, że coś widziałam poszłam za nim do hotelu. Wieczorem chciał, żebym poszła z nim na dyskotekę. Na początku nie chciałam iść ale ostatecznie poszłam. Przed dyskoteką sytuacja była podobna,ale tym razem jakiś jego kolega powiedział, że potrzebuje pomocy no więc Marco się zgodził, a ja znów poszłam za nim i po raz kolejny się zawiodłam, więc wzięłam taksówkę, wróciłam do hotelu, napisałam kartkę, że zrywam zaręczyny i zostawiłam pierścionek. Następnie kupiłam bilet powrotny i wróciłam do Buenos Aires. Kiedy wracałam z lotniska wpadłabym pod samochód, ale ty mnie uratowałeś . I to cała moja historia - skończyła, a ja ją przytuliłem i pocałowałem w czoło.
- Ja bym Cię nigdy tak nie skrzywdził
- Dobra Diego. Chcę o tym zapomnieć jak najszybciej
- Zgoda - powiedziałem - Fran zbieraj się - do głowy wpadł mi szalony pomysł, żeby zabrać ją do wesołego miasteczka
- Ale po co? - zapytała ciekawa
-A to już będzie niespodzianka - uśmiechnąłem się
- No ok. Niech Ci będzie  - nie zadając zbędnych pytań poszła do łazienki się przygotować i po 30 minutach byliśmy w drodze do lunaparku.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
FRAN
Byliśmy z Diego w wesołym miasteczku i było wspaniale. Chociaż na chwilę oderwałam się od moich wszystkich problemów. Teraz znów jesteśmy w domu u Diega i oglądamy jakiś film
- Fran... - tym razem to Diego wyrwał mnie z myśli, a ja spojrzałam na niego pytająco - Pytałem czy napijesz się ze mną wina - zapytał a ja przytaknęłam. Diego poszedł po lampki oraz po wino. Gdy wrócił znów mi przerwał w moich przemyśleniach - Fran... Powiesz mi nad czym tak rozmyślasz?
- Nad niczym i nad wszystkim
- To znaczy - nalał wina i usiadł obok mnie obejmując mnie ramieniem
- W sumie to nie wiem. O dzisiejszym cudownie spędzonym dniu z Tobą. Ogólnie o wszystkim
- A czy w moich myślach znajdzie się miejsce dla mnie? - zapytał
- No nie wiem, nie wiem. A zasłużyłeś na to, żebym myślała o tobie? - zaczęłam się z nim droczyć, a on wziął ode mnie kieliszek i odłożył go na stolik, a następnie zawisł nade mną
- Pokazać Ci, że zasłużyłem? - zapytał szeptem a ja nie odezwałam się ani jednym słowem - Jeśli chcesz to ja Ci z chęcią pokaże co potrafię - po tych słowach musnął delikatnie moje usta. Kiedy zauważył, że się nie sprzeciwiam, to dołączył swój język a po chwili również swoje dłonie. Dotykał mnie po całym ciele. Nie wie, czemu, ale chciałam tego samego co Diego. Po chwili chłopak zaczął podwijać moją sukienkę do góry. Że akurat dzisiaj musiałam założyć skąpą bieliznę. Oderwałam się na sekundę od szatyna
- Diego... Muszę Ci coś powiedzieć - delikatnie się zawstydziłam
- Rozumiem. Nie musisz nic mówić. Będę delikatny - powiedział, a ja się zdziwiłam, bo wiedział co chciałam powiedzieć
- Skąd wiedziałeś co chciałam powiedzieć?
- Po prostu to widać po tobie, że jesteś jeszcze dziewicą. A poza tym to jak mi opowiadałaś o twoim związku z Marco to wspominałaś, że chciał Cię kilka razy zgwałcić, wtedy zorientowałem się, że jeszcze z nikim nie spałaś. Jeśli nie jesteś na to gotowa, to ja to zrozumiem i... - nie dokończył zdania ponieważ mu przerwałam
- Chcę tego. Nie ważne, że nie jesteśmy parą. Pragnę tego zupełnie tak jak ty.
- Na 100 %? - upewnił się a ja w odpowiedzi na jego pytanie przytaknęłam głową i zdjęłam swoją sukienkę, a Diego zaświeciły się oczy na widok mojego półnagiego ciała - Skoro tak to dobrze - Diego pozbył się swoich spodni i koszuli, zostając w samych bokserkach. Zaczął całować mnie po szyi zdejmując moją dolną część bielizny, po czym zdjął mój stanik - Jesteś taka prześliczna Fran. Bardzo Cię pragnę - zdjął swoje bokserki a ja lekko się przestraszyłam a Diego zauważył to w moich oczach - Nie bój się kochanie. Będę delikatny - umieścił się pomiędzy moimi nogami i delikatnie dotknął główką mojej kobiecości, a po chwili powoli wślizgnął się do środka ale nie daleko a ja stęknęłam cicho - Jesteś gotowa? - kiwnęłam głową na tak a on wszedł we mnie głębiej. Kochaliśmy się tak chyba z 30 minut.Po skończonym stosunku Diego przykrył nas kocem i tak leżeliśmy wtuleni w siebie - Jak się czujesz? Boli cie coś? - spytał
- Nie Diego. Jest wszystko w porządku
-Na pew... - musnęłam jego usta
- Tak. Na pewno. Było cudownie. Dziękuję.
- Fran mam do ciebie pytanie
- Słucham. Jakie?
- Zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak Diego. Zostanę. Widzę, że się starasz i nie skrzywdzisz mnie tak jak Marco
- Obiecuje. Pomimo tego, że jestem gangsterem to nie zrobię ci takiego świństwa jak ten pajac
- No dobrze. Zobaczymy - uśmiechnęłam się do niego
- Fran?  popatrzałam na niego - Mogę ci coś szczerze powiedzieć?
-Tak skar... Diego
- Tylko nie zrozum mnie źle - za bardzo nie wiedział jak ma mi to powiedzieć
- Diego o co chodzi?
- Ja... Wiesz, że ja cie nie kocham prawda? - zapytał a ja na niego spojrzałam - Ale nie znaczy to, że nie czuje do ciebie żadnego uczucia - wyjaśnił
- Co mam przez to rozumieć? - zapytałem
- To, że ja już chyba nie potrafię kochać
- Jeśli chcesz to mogę ci w tym pomóc. A co mam rozumieć, że ,,już nie potrafisz kochać"
- No bo miałem kiedyś dziewczynę, która mnie zdradziła z Leonem. Leon mi wyjaśnił, że ona była pod wpływem, ale ja mu nie wierzyłem ale kiedy kilka dni później dostałem nagranie jak pieprzy się z innym chłopakiem, więc jednak mu uwierzyłem. I od tego momentu traktuję w sumie to traktowałem dziewczyny jak zabawki. Ale kiedy poznałem ciebie bliżej to coś we mnie pękło. Ale kochać nadal nie potrafię
- Jeśli ty byłeś ze mną szczery to teraz moja kolej
- O co chodzi Fran?
- O to, że ja się w tobie zakochałam i jestem tego pewna w 100%, dlatego też przespałam się z tobą i nie żałuję tego.A jeśli chcesz to mogę ci pomóc na nowo zacząć odczuwać miłość
- Oczywiście, że chcę i to bardzo - musnął moje usta, ja oddałam pocałunek a Diego się nade mną nachylił i odkrył mnie - Jesteś taka piękna, cudowna i tylko moja.Od razu mi się spodobałaś
- Nie jestem piękna. Jeszcze wszystkie siniaki rany nie zeszły. Jestem paskudna i brzydka
- Przestań mówić głupoty. Dla mnie nie liczy się to, że masz okaleczenia. Dla mnie liczy się to co masz tutaj - wskazał na moje serce - i tutaj - tym razem wskazał na moją głowę
- To było urocze i dziękuję ci za to.
- Nie ma za co. Zmieniłaś mnie skarbie. A co do tego słowa to zauważyłem, że chciałaś do mnie powiedzieć ,,skarbie'' - powiedział, a ja się zarumieniłam - Nie musisz się tego wstydzić. Mnie to nie przeszkadza, że tak do mnie mówisz
- Dobrze. Jeśli tak uważasz.Wiesz, że bardzo miło spędziłam z tobą wczorajszy dzień i dzisiejszy ranek?
- Tak? To bardzo się ciesze z tego powodu - uśmiechnęłam się - Fran mam pytanie?
- No jakie? - zapytała i wstała, wzięła moją koszulkę którą na siebie założyła i z powrotem położyła się obok mnie
- Zechciałabyś ze mną zamieszkać? 

sobota, 3 września 2016

Rozdział 24

FRANCESCA
Diego mnie pocałował. Czułam się cudownie, ale musiałam to przerwać.
- Diego my nie możemy... - nie dał mi dokończyć zdania
- Dlaczego? Wiem, że Ci się podobam, ale z drugiej strony jest Marco
- Em... Skąd to wiesz?
- No bo jak wchodziłem z Leonem do salonu to usłyszeliśmy twoją rozmowę z Violą
- No podobasz mi się. I co z tego? My po prostu nie możemy być razem i tyle w tym temacie.
- Ale podaj mi argument
- Dlatego, że ty jesteś gangsterem i to, że Ci się podobam to nie znaczy, że coś do mnie czujesz
- Gangster gangsterem. Podobasz mi się i chcę z tobą spróbować
- Sama nie wiem. Jeszcze muszę porozmawiać z Marco jak wróci. Jedynie co mogę Ci zaoferować to moja przyjaźń
- Dobrze. Zgadzam się na to. A mogę ciebie pocałować ten ostatni raz? - zapytał a ja przytaknęłam niepewnie a on mnie pocałował bardzo namiętnie - Będę o Ciebie walczył
DIEGO
Fran zaproponowała mi przyjaźń, a ja zgodziłem się na taki układ, ponieważ wiem, że za niedługo i tak się zgodzi zostać moją dziewczyną. Powiedziałem, że będę o nią walczył
- Zostajesz tutaj czy idziemy do reszty
- Chciałabym położyć się już spać
- No dobrze. To dobranoc
- Diego? - zawołała a ja na nią spojrzałem - Zostaniesz ze mną i położysz się obok mnie ? - spytała
- Jasne, że tak - powiedział i zdjął koszulkę oraz spodnie i buty i położył się obok mnie. Przytulił mnie do siebie i po kilku minutach zasnęliśmy
VIOLETTA
Kiedy film się skończył, poszłam się umyć i przebrać do piżamy. Gdy miałam na sobie tylko bieliznę to usłyszałam, że ktoś wchodzi do łazienki. Domyśliłam się, że to Leon
- Jaka ty jesteś seksowna kochanie  - wyszeptał mi Leon do ucha - Aż bym cię z chęcią schrupał - Leon reszta jest na dole - powiedziałam zarumieniona
- Wszyscy poszli do pokoi - uśmiechnął się - Więc mamy czas dla siebie
- Leon ale... - nie dał mi dokończyć
- Nie bój się. Nie usłyszą nic bo będziemy cicho
- Leon ale ja jestem już zmęczona. Przepraszam
- Nic się nie stało skarbie - położyliśmy się do łóżka, chwile pogadaliśmy i poszliśmy spać
Następnego dnia obudziłam się wtulona w Leona. Podniosłam się delikatnie na łokciu i spojrzałam na Leona który spał bez koszulki oczywiście, a kołdra leżała na wysokości jego bioder, więc miałam idealny widok na jego umięśniony tors. Zauważyłam, że Leon na biodrze ma tatuaż w kształcie smoka, który był w kolorze czerwonym, czyli jak dla mnie w kolorze miłości. W pewnym momencie Leon odwrócił sie na brzuch i na jego karku zobaczyłam jeszcze jeden tatuaż. Tym razem był on w kształcie serca. Ono było niebieskie a w środku tego serca była literka ,,V''. Dziwię się, że pierwszy raz go widzę na oczy, bo kiedy pierwszy raz widziałam Leona bez koszulki to ich nie zauważyłam. Po chwili poczułam, że Leon się budzi i już moment później zobaczyłam jego cudowne zielone oczy
- Dzień dobry Violu.
- Cześć. Co byś chciał na śniadanie? - zapytałam
- To co zrobisz, to będę jadł - odpowiedział a ja się zaśmiałam - Coś źle powiedziałem?
- Nie. Tylko nie mam żadnego pomysłu, a reszta pewnie jeszcze śpi. Lub przynajmniej połowa z nich
- Może naleśniki? - zaproponował Leon i wstał z łóżka. Chłopak był w samych bokserkach więc miałam idealny widok na jego umięśnione ciało - Halo Vilu. - po chwili się ocknęłam
- Co mówiłeś? - spytałam zarumieniona
- Zaproponowałem na śniadanie naleśniki
- A będziesz stał przy patelni i je smażył?
- No ja mogę smażyć. Tylko ja najpierw muszę iść wziąć prysznic.
- No dobrze. To ja poczekam tu na Ciebie
LEON
Poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic. Kiedy skończyłem, ubrałem świeże bokserki i wyszedłem z pomieszczenia. Gdy wyszedłem to zobaczyłem, że moja Viola zasnęła. Postanowiłem jej nie budzić i wszedłem na górę do kuchni. Gdy sie tam znalazłem to zdziwił mnie fakt, że przy wyspie kuchennej siedział Federico i Diego
- Cześć chłopaki - powiedziałem
- Siema - odpowiedzieli - Na talerzu masz śniadanie dla Ciebie i Vilu. Jeśli chcesz to odgrzej sobie w mikrofalówce - powiedział Diego
- Dzięki. A co zrobiliście?
- Jajecznicę ze szczypiorkiem. A do tego śwież bułeczka i kawa
- Dzięki stary.
- Nie ma za co.
- Tylko wy jesteście już na nogach? - spytałem
- Widocznie tak - odpowiedział Fede
- Chłopaki co wy na to, żeby pójść dziś na plażę, a później zrobić ognisko w ogrodzie? - zaproponowałem
- Mnie pasuje. Tylko nie wiadomo jak z resztą paczki - powiedział Diego i w tym momencie do kuchni weszła moja Viola w krótkich spodenkach i bluzce, która sięgała jej do pępka
- Cześć piękna - powiedziałem - Wyspałaś się - pocałowałem ją w policzek
- Cześć Wam. Tak wyspałam się - odpowiedziała i przytuliła się do mnie - Chcecie coś do jedzenia?
- My z Diego już jedliśmy, ale ty i Leon macie na talerzach już. Wystarczy podgrzać
- Dzięki chłopaki. Zaraz zjemy. Któraś z dziewczyn już wstała?
- Jak ja się obudziłem to Fran słodko spała wtulona we mnie - powiedział Diego
- A jak ja wstałem to Ludmiły nie było
- To gdzie poszła?
- Zostawiła mi karteczkę, że poszły z Cami i Naty pobiegać
- Aha. Spoko - stwierdziła Vilu i zabrała się za jedzenie śniadania.
FRAN
Kiedy sie obudziłam to obok mnie nie było już Diego. Mnie się nie chciało jeszcze wstawać, więc wzięłam swój telefon i zaczęłam przeglądać moje zdjęcia. Większość zdjęć miałam z Marco. Postanowiłam je wszystkie usunąć. Kiedy to zrobiłam napisałam do Diego wiadomość, żeby przyszedł do mnie na górę. Po chwili do pokoju wszedł Diego
- Hej Fran. Jak się spało? - zamknął drzwi na klucz i usiadł obok mnie
- A dziękuje dobrze. - odpowiedziałam i przeniosłam się do pozycji siedzącej co poskutkowało tym, że siedziałam blisko Diego - Gdzie byłeś? - zadałam pytanie
- A co? Martwisz się o mnie? - spytał z uśmiechem
- Może... - odpowiedziałam tajemniczo
- W kuchni z chłopakami. A co się stało, że do mnie napisałaś? Stęskniłaś się za mną? - zapytał i położył mi rękę na moim nagim udzie
- Tak - nagle posmutniałam
- Ej Fran co się dzieje?
- Nic.
- Jak to nic? Przecież widzę
- No bo chodzi o to, że oglądałam dzisiaj zdjęcia w telefonie i tam miałam dużo zdjęć moich i Marco. I przypomniałam sobie jaka byłam z nim szczęśliwa i to jak zobaczyłam jak mnie zdradził
- Nie myśl o tym. Szkoda, że nie poznałem cie wcześniej
- Dlaczego?
- Dlatego, że gdybym cie poznał wcześniej to nie pozwoliłbym na to, żeby stała Ci się krzywda kwiatuszku
- Miło, że tak mówisz. Diego? - zadałam mu pytanie
- Tak misiu?
- Czy ty dalej chcesz ze mną być? - spuściłam głowę
- Jasne. A czemu pytasz?
- No bo jak tak oglądałam te zdjęcia to uświadomiłam sobie, że muszę się wziąć w garść i zapomnieć o tym zdrajcy.
- I co w związku z tym? - spytał grzecznie
- Nie nic to głupie. Nie było tematu - znów spuściłam głowę
- Fran popatrz na mnie - złapał mnie za podbródek i podniósł moją głowę a ja wykonałam jego prośbę - Zostaniesz moją dziewczyną?
LEON
Kiedy byliśmy z Violą po śniadaniu to wszyscy oprócz Fran i Diego poszli do domu. Razem z moją ukochaną Violą oglądaliśmy telewizor do czasu kiedy Jorge sie nie obudził. Brunetka już chciała po niego iść ale powiedziałem, że ma zostać i ja poszedłem po małego i po chwili wróciłem z nim na rękach. Usiadłem na kanapie i posadziłem go na swoich kolanach.
- Muszę pojechać w końcu do moich dziadków - powiedziała Viola
- Kiedy chcesz jechać to pojedziemy - zaproponowałem
- Nie wiem. Może za tydzień. Pasuje ci?
- Pewnie skarbie - w tym momencie zadzwonił telefon Violi. Kiedy go odebrała to zrobiła się cała blada. Po chwili skończyła rozmowę - Viola co jest grane - spytałem przestraszony
- Dzwonili do mnie dziadkowie 
- No i co chcieli?
- Marco nie jest moim biologicznym bratem - powiedziała a ja skamieniałem
- Jak to nie jest? Przecież mieszkał z tobą tyle czasu. 
- Niby tak ale nie jest moim bratem. Moim bratem jest na pewno Jorge. - przerwałem jej 
- No to logiczne
- Ale mam podobno jeszcze jednego brata. Tylko, że babcia nie chce powiedzieć mi kto to jest. 
- Nie przejmuj się tym. W końcu dowiesz się prawdy - pocałowałem ją.
DIEGO
- Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytałem
- Diego... Wybacz, ale ja jeszcze nie jestem gotowa na nowy związek - powiedziała 
- Dobrze. Rozumiem. Będę na Ciebie czekał
- Dziękuję, że nie naciskasz na to, żebym z tobą była - lekko się uśmiechnęła - Chodźmy do Leona i Violetty
- Chodźmy. - zeszliśmy trzymając się za ręce a Viola spojrzała na nas pytająco, ale Fran jej pokiwała jej głową, że nie jesteśmy parą
- Dobra my będziemy lecieć, bo chciałem zabrać Fran na obiad - powiedziałem
- Jasne. Nie ma sprawy - odpowiedział Leon a my wyszliśmy
VIOLETTA
Kiedy Fran z Diego wyszli, Leon zamówił pizze i do wieczora siedzieliśmy w domu. Około 20 położyłam Jorge spać i wróciłam do mojego chłopaka i razem zaczęliśmy oglądać film. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam


Witam serdecznie. Jak już zdążyliście zauważyć dodałam rozdział 24. Nie wiem natomiast kiedy się pojawi kolejny ponieważ nie jest nawet napisany w żadnym stopniu więc trudno określić kiedy będzie (odwołuje sie do poprzedniej notki). Zapraszam do komentowania oraz do zakładek. Pozdrawiam :*

niedziela, 28 sierpnia 2016

Notka

Witam w ten niedzielny wieczór. Niestety nie przychodzę do Was z nowym rozdziałem, chociaż bardzo bym chciała. Notka dotyczy właśnie rozdziału 24. Nie wiem kiedy on pojawi się na blogu, ponieważ mam problemy z Internetem. Rozdział mam napisany, więc muszę go tylko przepisać na bloggera i dodać. Chciałabym jednak prosić Was również o to, żeby nie pojawiały się nie komentarze pod tytułem ,,kiedy next". Teraz druga sprawa związana z dodawaniem rozdziałów. W czwartek zaczyna się rok szkolny, więc wiąże to się z tym, że rozdziały mogą pojawić się tak jak do tej pory i z góry bardzo za to przepraszam. Jeżeli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej to zapraszam do zakładki KONTAKT :) A jeżeli chcecie żebym zajrzała na Wasze blogi to zapraszam do zakładki ZAPROŚ DO SIEBIE. Pozdrawiam i do następnego :*

sobota, 11 czerwca 2016

Rozdział 23

LEON
Kiedy poszedłem otworzyć drzwi o dziwo nie zobaczyłem tam mojej Violi i dziewczyn, tylko jedną z moich byłych. Była z dzieckiem i to nic dobrego nie wróżyło
- Czego ty tutaj chcesz?
- Jak to czego? Zrobiłeś mi dziecko i mnie zostawiłeś. Teraz płać na nie.
- Ty jesteś jakaś nienormalna?!Nie zrobiłem ci żadnego dziecka. Puszczałaś się na prawo i lewo, wpadłaś i teraz chcesz, żebym na nie płacił?! Nie ma takiej opcji. To nie jest moje dziecko. Idź stąd najlepiej. A tak właśnie to ile lat ma to dziecko?
- 5 miesięcy - powiedziała i tym samym potwierdziła, że to nie ja jestem ojcem tego dziecka, bo nią spotykałem się 18 miesięcy temu, a dziecko ma 5 miesięcy - Co? Zatkało cię?
- Nie. Zastanawiałem się i stwierdziłem, że to nie jest moje dziecko, bo z tobą spotykałem się półtora roku temu czyli 18 miesięcy, a dziecko ma 5. Co myślałaś? Że dam się nabrać na twoje gierki. Wiesz co? Idź już lepiej, bo cię oglądać nie umiem a poza tym to czekam na swoją dziewczynę i przyjaciółki - powiedziałem i w tym momencie zauważyłem, że idą dziewczyny
- Phi... Ciekawe jak długo z tobą wytrzyma. Albo raczej ty z nią - chciałem coś powiedzieć, ale Viola mnie wyprzedziła
- Jakiś problem? - zapytała Viola
- Tak/Nie - powiedziała moja była równocześnie ze mną
- To tak czy nie? - zapytała rozbawiona - Ten pan chyba chciał, żebyś sobie poszła. Czego nie zrozumiałaś w tym zdaniu?
- Grr... Ja tu jeszcze wrócę, ale ty pożałujesz - powiedziała do mnie i odeszła, a wszyscy zgromadzeni zaczęli bić Violi brawa.
- Brawo kochanie. Pozbyłaś się jej - pocałował mnie w usta - Chodźmy do środka - weszliśmy do salonu i usiedliśmy wszyscy tam gdzie się dało, czyli Fran, Diego, Viola i ja na kanapie, Cami na podłodze, Brodway usiadł obok Camili, Naty i Maxi usiedli na sofie a Ludmiła z Fede poszli zrobić drinki
- To co oglądamy? - spytała Fran a Diego delikatnie ją na siebie położył
- Nie wiem. Może jakiś horror - zaproponowałem
- Nam pasuje - odpowiedzieli chłopcy
- To wy odpalcie film, a ja pójdę uspać małego - powiedziała moja mała brunetka i poszła do mojego pokoju. Ja włączyłem film i poszedłem do Vilu
- Jesteś na mnie o coś zła? - zapytałem, bo miałem wrażenie, że zrobiłem coś źle
- A mam powód by być o coś zła?
- No nie, ale mam wrażenie, że tak jest. Chodzi o Larę?
- Po co ona tu przyszła?
- Po to, żeby mnie wrobić w dziecko - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Jak to? - zapytała zdziwiona
- No mówię serio. Przyszła i powiedziała, ze to dziecko jest moje i oznajmiła mi to w celu takim, żebym jej płacił. - Violetta patrzyła na mnie i nadal była zdziwiona - Ale ja nie dałem się na to nabrać, ponieważ dziecko ma pięć miesięcy, a ja z nią spałem półtora roku temu, czyli to jest 18 miesięcy, więc moje dziecko to nie jest. Nie musisz się o to martwić
- Okey. Jeśli tak mówisz, to ja ci wierzę. Mały zasnął - włożyła do do łóżeczka - Chodźmy na górę do reszty - powiedziałem
VIOLETTA
Kiedy ja i Leon weszliśmy na górę, to zobaczyliśmy, że Fran siiedzi bardzo blisko Diego, a on ją obejmuje ramieniem
- Chyba ktoś nam się totalnie zakochał - szepnął Leon
- Daj im spokój. Fran dużo przeszła dzisiaj. A poza tym to Diego moim zdaniem pasuje do Fran lepiej niż mój brat - zakończyłam temat - Chodźmy usiąść do nich - powiedziałam i usiadłam na drugiej sofie z l;eonem, bo stwierdziłam, że zostawię im kanapę dla siebie
Gdy tak oglądaliśmy film, nagle pojawił się straszny moment a ja wtuliłam się w Leona
- Nie bój się. To tylko film
- A możemy go zmienić?
- I tak się zaraz kończy
- No okey. Wytrzymam jakoś
Kiedy odwróciłam się w stronę Diecesci, to zobaczyłam, że Fran zasnęła.
- Diego - wyszeptał Leon, kiedy zauważył to samo co ja - Diego - zawołał jeszcze raz a ten spojrzał na niego  - Zanieś Fran do waszego pokoju, bo zasnęła - powiedział a ten przytaknął
DIEGO
Zobaczyłem, że Fran zasnęła na moim ramieniu. Tak słodko wyglądała. Po chwili Leon powiedział mi, że mam zanieść Fran do pokoju, więc zrobiłem tak, jak powiedział. Kiedy byłem już przy łóżku, Francesca otworzyła oczy i widząc mnie - zarumieniła się, a ja się uśmiechnąłem i położyłem na łóżku. Chwilę nad nią wisiałem, ale po chwili usiadłem obok niej
- Dalej nie powiesz mi dlaczego płakałaś?
- Nie chcę o tym mówić. Chcę o tym zapomnieć jak najszybciej
- No dobrze. Nie będę cię zmuszał. Może kiedyś mi zaufasz i powiesz. A poza tym to nigdy więcej przy mnie nie płacz
- Dlaczego?
- Dlatego, że wtedy masz smutne oczy. A tego nie cierpię
- Ponieważ?
- Ponieważ w twoich oczach widać co czujesz
- Diego do czego zmierzasz? - zapytała zniecierpliwiona - Odpowiesz?
- Do tego by ci powiedzieć trzy pewne słowa
- Jakie? - zapytała ciekawa
- Podobasz mi się Fran - powiedziałem w końcu a ją zatkało
- Co? Od kiedy?
- Od samego początku. Tylko bałem się podejść do ciebie i zagadać, bo byłaś z Marco - zawiesiłem na chwilę głos - Ale dziś już nie umiałem tego ukryć
- Nie mogę w to uwierzyć. Ty gangster się we mnie za... - nie dałem jej skończyć, ponieważ ją bardzo namiętnie pocałowałem pokazując jak bardzo mi się spodobała


Dodaję ten rozdział dziś, dlatego, że nie za bardzo wiem kiedy napisze rozdział 24. Nie dawno go zaczęłam pisać, dlatego proszę Was bardzo, żeby nie wstawiać pod rozdziałem komentarzy typu ,,Kiedy next" ponieważ troszkę mnie to denerwuje. Kiedy skończę rozdział to go opublikuje. A jeżeli ktoś sie chce dowiedzieć czegoś więcej to zapraszam do zakładki KONTAKT. Pozdrawiam miśki :*

wtorek, 7 czerwca 2016

Rozdział 22

LEON
Kiedy powiedziałem do Diego, że Viola dla mnie nic nie znaczy, to ona odbiegła z płaczem. Ale wiedziałem, że to był udawany płacz, bo taki był plan.
- Dobra Diego. Daj mi spokój. Mam tego serdecznie dosyć. Nie możesz mi w końcu odpuścić tego, co było kiedyś
- Mam Ci odpuścić to, że odbiłeś mi dziewczynę, którą na prawdę kochałem?!
- To nie ja ją pocałowałem, tylko ona mnie. I oczywiście od razu to zrobiłem, bo wiedziałem, że jest z Tobą. A poza tym to ona była pod wpływem prochów i alkoholu
- Coś mi się nie chce wierzyć w to, co mówisz
- Jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj barmana, który był na zmianie tamtej nocy
- Dobra. Nie chce mi się z tobą gadać. Leć do tej swojej niuni, bo i tak wiem, że jesteście parą. Tylko, żebym nie musiał jej nic robić ani naprawiać twoich błędów, które zrobisz - powiedział a ja poszedłem do Vilu
Po 5 minutach byłem na miejscu. Wszedłem bez pukania i w salonie zobaczyłem Violettę, która siedziała na kanapie i bawiła się z małym
- Violu... - zacząłem, a ona się mnie przestraszyła - Nie bój się piękna - powiedziałem, usiadłem za nią i objąłem w talii
- Wiesz, że prawie uwierzyłam w twoje słowa?
- Ale nie mówiłem tego na poważnie - zacząłem całować ją po szyi - Rozmawiałem z Diego na temat przeszłości
- I jakie skutki? - spytała ciekawa
- No takie, że mi nie odpuścił, i nie wiem jakim cudem ale wie o nas
- Czyli co? To koniec? - spytała ze łzami w oczach
- Nie płacz kochanie. Twoje oczy są zbyt śliczne, żeby płakały - powiedziałem i wytarłem jej łezki - Nie, to nie jest koniec. Teraz wystarczy powiedzieć reszcie, że dałaś mi szansę, a jak nie wyjdzie to trudno. I przestań mi już płakać.
- Jesteś pewny, że chcesz powiedzieć reszcie prawdę?
- To i tak się w końcu wyda, bo po pierwsze Marco, Fran, Diego i Fede wiedzą. Po drugie od wypadku spędzasz ze mną więcej czasu. Dla dziewczyn będzie to podejrzane jak wrócą
- W sumie masz rację. Ale wiem, że jak powiem dziewczynom prawdę, to będą na mnie złe, że nie mówiłam nic wcześniej
- Nie będą. Wezmę winę na siebie i powiem, że poprosiłem Ciebie, że masz to zachować dla siebie
- Nie Leon. Jak już mówimy prawdę, to wszystkim. Jakoś przeżyję ich złość
- Słodka jesteś. Wiesz o tym? - zacząłem zmieniać temat i całować ją po szyi
- Leon, ale my rozmawiamy, A ty mnie całujesz - odwróciła głowę w moją stronę. Byliśmy blisko siebie. Bardzo blisko - chytrze się uśmiechnąłem
- I co teraz? - zapytałem
- Nic. A co ma być? - wyszeptała i spojrzała na moje usta
- Tak cholernie mnie podniecasz w tym momencie. I przez to mam straszną ochotę na ciebie, ale nie będę cię do niczego zmuszał. Poczekam, aż będziesz gotowa i sama tego chciała. Tylko mam nadzieję, że będzie tak, jak za pierwszym razem - uśmiechnąłem się na samo wspomnienie o tej nocy
- Wiem. Pamiętam. Nie mogłam zapomnieć tego, że to z tobą poszłam pierwszy raz do łóżka - również się uśmiechnęła
Mam nadzieję, że tego nie żałujesz?
- Nie Leonie. Cudownie się wtedy czułam. W sumie, to sama tego chciałam.
- Tak na prawdę, to chciałaś mi udowodnić to, że mnie kochasz. - powiedziałem i spojrzałem na nią, a ona na mnie
- Gdyby nie mały, to może bym się zgodziła
- Serio? - spytałem zaskoczony jej wypowiedzią
- Tak. - zaśmiała się - Co taki zdziwiony?
- Zdziwiła mnie twoja odpowiedź
- Właśnie widzę. To co? Mam dzwonić do dziewczyn, żeby przyszły do mnie? - zapytała
- Właśnie nie wiem. Zastanawiam się
- Leon, ale musisz podjąć decyzje, bo później nie będzie odwrotu. Chłopaki wiedzą prawda? - powiedziała i zadała mi pytanie a ja zastanawiałem się na d odpowiedzią - Leon słuchasz mnie w ogóle?
- Tak piękna. Przepraszam, ale zamyśliłem się. Myślę, że możesz powiedzieć dziewczynom prawdę. Chłopaki i tak wiedzą od tego dnia, w którym Fede do mnie przyszedł, a ty akurat u mnie nocowałaś
- Mówili coś?
- Nie. Gratulowali mi tylko. W sumie to oni wszyscy są zakochani. Dlatego nic nie mówili.
- Aha. Powiedziała bym, że to trochę jest dziwne, że nic nie mówili. Ale nie wnikam w szczegóły. Dobra, dzwonię do dziewczyn - powiedziała i wyszła do kuchni, żeby zadzwonić. A ja zostałem z małym i wziąłem go na ręce. Po chwili zasnął, a ja zobaczyłem, że moja Viola wychodzi z kuchni.
- I co? - wyszeptałem - Przyjdą? - kiwnęła głową na tak - A o której?
- Za kilka minut, bo są niedaleko
- Em... Spoko - stwierdziłem i spojrzałem na Jorge, który spał na moich rękach.
Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi, a Vilu poszła otworzyć. Nagle usłyszałem głosy dziewczyn i kiedy weszły do salonu od razu zatrzymały się przy wejściu, a moja mała brunetka usiadła z usiadła obok mnie a dziewczyny dalej stały zdziwione moim widokiem.
- Eee... Viola możesz nam to wytłumaczyć? - zapytała Ludmiła
- Chciałam wam powiedzieć, że ja i Leon się spotykamy - powiedziała i zawiesiła głos
- Jak długo to trwa? - spytała Camila
- Oficjalnie to od dwóch dni? - odpowiedziała pytając i patrząc na mnie a ja potwierdziłem - A tak nieoficjalnie, to znacznie dłużej - spuściła głowę
- Viola wiesz o tym, ze on jest gangsterem prawda?
- Tak. Wiem o tym. I wiem też, co przez niego wycierpiałam, ale Leon był taki dlatego, żeby mnie w pewnym sensie chronić przed kumplami Diego.
- I ty mu w to uwierzyłaś? - zapytała Natalia
- Na początku nie do końca, ale z czasem zaczęłam mu wierzyć - odpowiedziała Vilu
- Mam pomysł - odezwałem się nie pewnie, a dziewczyny na mnie spojrzały - Może pojedziemy wszyscy na tydzień nad morze?
- My, to znaczy kto? - zapytała blondynka
- No ja z Violą, wy wszystkie oraz Fede, Maxi i Brodway
- Mnie odpowiada - zgodził się mój aniołek - Tylko co zrobię z małym?
- Moja mama mogłaby się z nim zająć - powiedziała Ludmiła
- No okey. Jeśli się zgodzi to nie ma sprawy. A wy dziewczyny jedziecie czy nie? - w tym momencie, kiedy Ludmiła miała odpowiedzieć, zadzwonił dzwonek do drzwi, a moja piękna poszła je znów otworzyć. Po chwili usłyszałem głosy moich kumpli i kilka sekund później byli już w salonie.
- Siema stary! - krzyknął Fede
- Cześć. I nie wrzeszcz tak, bo małego mi obudzisz to po pierwsze. A po drugie w towarzystwie dziewczyn się nie krzyczy - powiedziałem - Ludmiło możesz skończyć to chciałaś powiedzieć - powiedziałem, a Federico spojrzał na blondynkę i mrugnął do niej a ona się zarumieniła
- Chciałam powiedzieć, że ja mogę jechać. Ale pod jednym warunkiem - spojrzałem na nią pytająco - Że twój przystojny kumpel pojedzie z nami - znów się zarumieniła
- Już ty się o to nie martw. Na pewno pojedzie
- A kiedy mamy zamiar jechać? - spytał Brodway
- Nie wiem. Może za tydzień? - zaproponowałem
- Nam odpowiada - stwierdzili wszyscy
VIOLETTA
Siedziałam ze wszystkimi w salonie, gdy nagle do mojego mieszkania wpadła zapłakana Francesca razem z... Diego?
- Fran co się stało? - zapytałam
- Mmarco mmnie zzdradził - powiedziała i bardziej się rozpłakała
- Jak to cię zdradził? - zapytałam nie dowierzając
- No bo jak byliśmy we Włoszech, to poszliśmy na imprezę. Nie chciałam iść, ale uległam mu i poszłam. Gdy byliśmy na parkingu to Marco dostał wiadomość i musiał gdzieś pójść. Kiedy długo nie wracał, to poszłam w tym samym kierunku co on wcześniej i to co tam zobaczyłam, to mnie zszokowało. A mianowicie to, że Marco całował się z jakąś blondynką. Natychmiast wezwałam taksówkę i wróciłam do hotelu. Napisałam Marco, że zrywam zaręczyny i zostawiłam mu pierścionek na stole, spakowałam się i przeniosłam do innego hotelu na tą jedną noc. Rano wzięłam i wróciłam do Buenos Aires.
- Dobrze. Ale co tutaj robisz z Diego?
- Wpadłabym pod samochód, ale Diego mnie uratował i zaprowadził tutaj. Jednak nie jest taki zły jak cały czas myślałyśmy
- Dziękuje Diego, że ją uratowałeś i przyprowadziłeś tutaj - powiedziałam
- Cała przyjemność po mojej stronie. I szczęścia z Leonem
- Dziękuje - uśmiechnęłam się
LEON
- To ja już nie będę przeszkadzał i będę już się zbierał - powiedział a ja stwierdziłem, że to dobry moment na rozmowę
- Jasne. - wyszliśmy na zewnątrz - Co chciałeś?
- Diego ja nie potrafię być twoim wrogiem. Za długo się przyjaźniliśmy. Uwierz mi, że to ona mnie pocałowała. Powiedziała, że nic do ciebie nie czuje i jest z tobą, tylko dlatego, żebym był zazdrosny
- Dobra nie tłumacz się. Już dawno o tym zapomniałem, a tamta laska to zwykła... Już nie będę gadał co. A teraz i tak mam kogoś na oku
- Niech zgadnę - to Frania?
- Może - powiedział tajemniczo a ja na niego spojrzałem - Dobra to Fran. Podobała mi się od początku, ale była z Diego. A i tak nie mam u niej żadnych szans
- Jeśli chcesz to możesz z nami posiedzieć trochę. My Cię nie wyrzucamy
- A nie będę przeszkadzał?
- Nie będziesz - powiedziałem a po chwili zapytałem - To między nami zgoda?
- Tak. Zgoda - powiedział i weszliśmy do środka i usłyszeliśmy rozmowę Violi i Fran
VIOLETTA
Leon wyszedł za Diego a w tym czasie dziewczyny ,,porwały" mojego brata i poszły z nim do mojego pokoju. Oczywiście Fran została na dole a ja miałam okazję pogadać z nią na temat Diego.
- Fran? - zapytałam - Czy tobie podoba się Diego?
- Tak... Nie... Może... Viola nie wiem. Mam dylemat. Z jednej strony coś do niego czuję, a z drugiej strony jest jeszcze Marco.
- A ty czujesz coś jeszcze do mojego brata?
- Powiem ci szczerze, że od tego wyjazdu o Włoch to nie za bardzo nam się układa. Kiedy ja się budzę to Marco nie ma albo wychodzi i wraca późnym wieczorem, kiedy ja już śpię. Często się kłócimy. Pewnego dnia chciałam pooglądać telewizję, to wydarł sie na mnie i powiedział, że mam iść zrobić obiad. Kiedy zrobiłam, to zaniosłam Marco, a on rzucił to na podłogę, uderzył mnie i powiedział, że nie będzie jadł i wyszedł z domu. I już nawet nie śpimy razem, tylko ja w sypialni a on na kanapie w salonie . W sumie to już dawno chciałam to wszystko skończyć, ale nie potrafiłam si z nim rozstać
- Jak tylko wróci do Buenos Aires to sobie z nim poważnie porozmawiam - stwierdziłam - A co zrobisz z Diego?
- Na razie nic mu nie będę mówić. Zobaczę jak to się dalej potoczy
- Dobrze. Rozumiem - powiedziałam a po chwili do salonu weszli Diego i Leon
- Diego z nami zostanie dzisiaj - oznajmił mój chłopak
- Dobrze kochanie. - odpowiedziałam - Może zrobimy sobie nockę filmową? - zaproponowałam
- Dla mnie spoko - odpowiedział Leon - Ale może przeniesiemy się do mojego mieszkania? - zapytał - Jest większe i w ogóle
- No okey. To ja pójdę się spakować - poszłam na górę a po 10 minutach zeszłam na dół z dziewczynami i małym.
Kiedy zeszłam na dół to zobaczyłam, że Leona i chłopaków nie ma, a po chwili dostałam wiadomość, że poszli do Leona wszystko przygotować do nocy filmowej oraz przygotować łóżeczko dla Jorge. Swoje rzeczy i małego miałam już spakowane, więc powiedziałam dziewczynom, żeby każda poszła do siebie i wzięła potrzebne rzeczy na zmianę. Ja poczekałam na Fran i po chwili wyszłyśmy na zewnątrz i zobaczyłam, że idą dziewczyny. Gdy do nas dołączyły, skierowałyśmy się w stronę domu Leona.
LEON
Kiedy Viola poszła na górę, ja i chłopaki wyszliśmy z domu i poszliśmy do mnie przygotować wszystko w salonie. Chłopaki przy okazji poszli do sklepu po alkohol a ja w tym czasie przygotowywałem łóżeczko dla Jorge. Akurat, gdy wszystko było już gotowe do drzwi zadzwonił dzwonek. Byłem pewny w 100%, że to były dziewczyny. Jednak nie wiedziałem jak bardzo się wtedy myliłem...

środa, 25 maja 2016

Rozdział 21

Następnego dnia obudziłam się o godzinie 9:30. Kiedy miałam iść do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy je otworzyłam nikogo nie widziałam przede mną stał wózek z mały dzieckiem. A obok wózka była torba z ubraniami i karteczka z wiadomością, która brzmiała tak: ,,Zaopiekuj się swoim bratem. Za kilka dni lub tygodni po niego wrócę. Muszę poukładać sobie parę spraw. Nazywa się Jorge i ma 3 latka. Wierzę że jest w dobrych rękach". - przeczytałam tą karteczkę z wielkim zdziwieniem. Z tego co mi wiadomo to moi rodzice nie żyją. Przynajmniej tak powiedział nam nasz dziadek z babcią. Po chwili namysłu wzięłam wózek z małym Jorge do środka i zadzwoniłam do Marco, który wyjechał do Włoch razem z Fran. Po kilku minutach odebrał telefon
- Halo? Violetta? - zapytał
- No hej Marco. Wybacz, że ci przeszkadzam, le mam dla ciebie ważną wiadomość
- No jaką skarbie?
- Chodzi o to, że jak się obudziłam to ktoś zapukał do drzwi a kiedy otworzyłam to nie wiedziałam nikogo nie zobaczyłam oprócz wózka z trzyletnim dzieckiem i karteczką, że to mój brat. A jeśli rodzice nie żyją to kto mógł je podrzucić?
- Na prawdę? Serio nie wiem, kto mógł to zrobić. Chyba, że babcia z dziadkiem nas okłamali, mówiąc te wszystkie rzeczy o naszych rodzicach. - wywnioskował - Dasz sobie radę z małym jeszcze przez półtorej miesiąca?
- Jasne. Ale ja muszę coś ci wyznać. Tylko sie nie denerwuj
- Viola o co chodzi?
- No bo chodzi o to, że ja i Leon mamy ze sobą znakomity kontakt i tak jakby jesteśmy razem - po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza - Marco jesteś?
- Tak jestem. Kochanie ty na pewno wiesz co robisz? To jest gangster i na dodatek wyrządził ci tyle złego
- Wiem, że to jest gangster , ale obiecał mi że będzie dla mnie łagodniejszy. Nie musisz sie o to martwić
- Ufam Ci, ale nie ufam jemu. Więc martwię się o Ciebie
- Bądź spokojny braciszku. Dam sobie radę. Kocham Cię i pozdrów Fran ode mnie.
- Też Cię kocham. I pozdrowię ją. Papa
- Pa - rozłączyłam się
Zostawiłam Jorge na dole, a sama poszłam się szybko ubrać. Gdy się ubrałam, wróciłam do chłopca. Wzięłam wózek i wyszłam z domu kierując się w stronę domu Leona.
Po 20 minutach marszu dotarłam na miejsce i zapukałam do drzwi. Otworzył mi Leon w samych bokserkach.
- Em.. Cześć. Przeszkadzam? - zapytałam a on spojrzał na mnie a za chwilę na wózek, który stał obok mnie
-  Ty mi nigdy nie przeszkadzasz, ale mam pytanie.
- Jakie? - spytałam
- Co to jest za dziecko? Nie przypominam sobie żebyś była w ciąży ani tego żebyś mi powiedziała o tym że masz dziecko
- No bo to nie jest moje dziecko, tylko mój młodszy brat
- I o młodszym bracie też nic nie wiem
- Ja też nie wiedziałam. Dzisiaj go znalazłam pod drzwiami z informacją, że to mój brat. A tak na marginesie t możemy wejść czy mamy sobie iść?
- Jasne wejdź. - zaprosił mnie do środka  - Napijesz się czegoś?
- Nie dziękuję - zdjęłam sobie i małemu zbędne ubrania. Wyjęłam go z wózka i położyłam go na kanapie. - Eee... Mógłbyś iść ubrać przynajmniej spodnie? Proszę - grzecznie poprosiłam
- Oczywiście. Dla ciebie wszystko - poszedł na dół do swojego pokoju a ja zaczęłam śpiewać małemu piosenkę, którą napisałam: Ahora sabes que? Yo no entiendo lo que pasa. Sin embargo se, Nunca hay tiempo para nada. Pienso que no me doy cuenta y le doy mil una vueltas. Mi dudas me cansaron, ya no esperare...
Y vuelvo despertar en mi mundo, siendo lo que soy. Y no voy a parar ni un segundo, mi destino es hoy... - i w tym momencie usłyszałam kroki i oklaski Oczywiście wiedziałam, że to Leon
- Nie wiedziałem, że masz taki śliczny głos aniołku - powiedział Leon, a Jorge się zaśmiał i wyciągnął do mnie rączki, a ja wzięłam go na ręce - Do twarzy Ci z małym dzieckiem.
- Dziękuje Leonie. Mam do Ciebie nietypową prośbę - zaczęłam
- Jaką kochanie?
- Pojedziesz ze mną do moich dziadków?
- Po co? Jeśli mogę wiedzieć
- Pewnie, że możesz. Pamiętasz, jak ci mówiłam, że moi rodzice nie żyją? - spytałam a on pokiwał głową na tak - No więc jeśli to jest mój brat to moi rodzice muszą żyć
- No dobrze ale co mają do tego twoi dziadkowie?
- To, że oni mi powiedzieli, że moi rodzice zginęli w wypadku. A dzisiaj znajduję niby mojego brata pod drzwiami. Czyli wychodzi na to, że nas okłamali. I chciałabym jechać do nich to wyjaśnić. Tylko jest mały problem
- Jaki?
- Taki, że on mieszkają poza miastem.
- Dla mnie to nie problem aniołku
- Na prawdę?
- Tak skarbie. Powiedz, kiedy chcesz jechać
- Najlepiej w weekend jakoś. Albo w piątek na trzy dni? - zapytałam
- No zgoda. Dzieci pojadą z nami.
- Okey. - zgodziłam się - Leon mógłbyś go chwilę potrzymać? - popatrzył na mnie pytającym wzrokiem - Pójdę ci zrobić śniadanie
- Ale nie musisz. Nie jestem głodny. A poza tym, to ja nigdy nie jem śniadań
- Na pewno? - skinął głową na tak - No dobrze. Niech ci będzie
- Wybacz skarbie muszę iść zapalić
- Musisz - spytałam zrezygnowana
- Tak niestety. To jest mój nawyk. Tego się nie oduczę
- No dobrze. Jak musisz - powiedziałam zrezygnowana i po chwili sobie przypomniłlam, że muszę Leonowi powiedzieć o Marco - Leon! Czekaj chwile - zatrzymał się
- Co jest skarbie?- Musze ci coś powiedzieć. A mianowicie to, że Marco o nas wie
- Jak to wie? Wiesz, że teraz mam przerąbane u niego? - lekko się zdenerwował i przestawał nad sobą panować
- Leon spokojnie... - przerwał mi
- Co spokojnie. Teraz ja i chłopaki mamy przewalone
- Do cholery daj mi skończyć zdanie! - krzyknęłam, tak że się zamknął - Marco nie jest zły i nie ma nic przeciwko. Powiedział tylko, że mam uważać na siebie
- Aha... Przepraszam, że tak wybuchnąłem. Nie chciałem na ciebie nakrzyczeć
- Nie gniewam się, tylko następnym razem daj mi skończyć zdanie, a nie przerywaj mi w połowie, bo później widzisz skutki
- Dobrze. Mam pytanie do ciebie
- Jakie?
- Zostaniesz dziś u mnie na noc? - spytał z nadzieją
- No nie wiem Leon czy to jest dobry pomysł. Mam małego na głowie przez kilka dni albo nawet tygodni
- Dla mnie nie ma problemu. Małego się położy do łóżeczka, które u mnie stoi
- A Isa? - zapytałam o jego siostrę
- Mama już wróciła z delegacji, więc ją zabrała z powrotem
- Aha. Rozumiem. No tak jesteś sam to może zostanę
- A to jakby była Isa to byś nie została? - zapytał ze smutkiem
- Raczej nie
- A to dlaczego?
- No bo ja mam małego na głowie, a ty byś miał siostrę i zamiast się nią zajmować, to byś się skupiał na mnie. A to nie o to tutaj chodzi.
- W sumie masz trochę racji. To jak? Zostaniesz?
- Mogę zostać. Ale jest dopiero południe. Może pójdziemy na spacer?
- Ale ty wiesz, że tylko Marco o nas wie?
- Nie tylko Marco. - powiedziałam zgodnie z prawdą
- Jak nie on to kto jeszcze wie?
- No Federicowie. I Fran. Bo jest dziewczyną mojego brata
- Dobra, ale oni to oni. Mnie chodzi o Diego i resztę mojej paczki - stwierdził
- No to najwyżej powiesz Diego, że założyłeś się z chłopakami, że mnie w sobie rozkochasz i przelecisz - powiedziałam, a on popatrzył na mnie ze zdziwieniem - No co tak na mnie patrzysz? Znasz lepsze wyjście?
- Em... Raczej nie - odpowiedział z nie pewnością
- No własnie. To idziemy?
- Jasne. Chodź
Wzięłam małego do wózka i poszliśmy na spacer do parku. Spędziliśmy tam jakieś trzy godziny, więc stwierdziliśmy, że na dziś już wystarczy i powiedziałam do Leona, że jak mam u niego spać to muszę mieć ubrania na zmianę a on się zgodził, więc skierowaliśmy się w stronę mojego domu. Kiedy przechodziliśmy przez tą ciemną uliczkę, która jest pomiędzy moim a Leona domem, napotkaliśmy się na Diego i jego kolegów. Oczywiście świat by się zawalił gdy nas nie zatrzymali
- O kogo my tu mamy. Pan Verdas i panna Castillo. I to jeszcze razem. Co was tutaj sprowadza? - zakpił ciemnowłosy
- A co cie to obchodzi Diego? - zapytał Leon
- Powiem ci, że dużo, bo nie tak to miało wyglądać
- O co ci chodzi? Jestem z nią tylko dla zakładu z chłopakami. Ta laska nic dla mnie nie znaczy - powiedział, a ja udając, że płacze, krzyknęłam że go nienawidzę i odbiegłam w stronę mojego domu.

poniedziałek, 2 maja 2016

LBA 5

Witam w ten piękny wieczór. Znów dostałam nominację od Rosalie XxXxXx z bloga http://nie-oczekiwana-milosc.blogspot.com


1. Jaki rodzaj muzyki najbardziej lubisz??
Słucham wszystkiego po trochu ale najbardziej lubię Disco Polo :)
2. Jacy chłopcy najbardziej ci się podobają??
Nie mam określonego typu 
3. Czego nie lubisz w chłopakach?? 
Kiedy są agresywni
4. Czy akceptujesz osoby które robią piercing??? 
Nie przeszkadza mi to
5. Jaki jest twój ulubiony YT?? 
Nie mam żadnego ulubionego
6. Czy hejtujesz Justina Biebera??
Nie 
7. Jaki model telefonu używasz?? 
Nokia Lumia 720
8. Jak masz na drugie imię?? 
Julia
9. Jakie masz hobby?? 
Raczej żadne
10. Co cię nakłoniło do pisania opowiadań?? 
Czytanie innych blogów

Dziś nominuję tylko Jagodę z bloga http://zakletamiloscleonetta.blogspot.com/. Co prawda jestem jego drugą administratorką ale od niedawna więc dostanie nominację. Pozdrawiam

Moje pytania:

1. Jak się nazywasz? (pierwsze, drugie i jak masz to trzecie imię :) )
2. Ile masz lat?
3. Ulubiony film
4. Jak długo prowadzisz bloga?
5. Ulubiony aktor/aktorka?
6. Twoje marzenie?
7. Ulubiony smak lodów
8. Czytasz mojego bloga?
9. Masz rodzeństwo?
10. Czy chciałabyś się ze mną kiedyś spotkać i mnie poznać? :)

niedziela, 1 maja 2016

Rozdział 20

VIOLETTA
Obudziłam się rano w pokoju Leona, a z tego co pamiętam, to położyłam sie w salonie. Obok mnie spała siostrzyczka Leona.Tak żeby jej nie obudzić zeszłam z kanapy i skierowałam sie na balkon gdzie spotkałam Leona
- Dzień dobry - odezwałam sie po chwili
- Cześć - odpowiedział - Jesteś może głodna? - spytał kończąc papierosa
- Nie. Ja już powinnam iść - miałam już wychodzić z balkonu ale Leon złapał mnie za nadgarstek i bardzo namiętnie pocałował. Po oderwaniu się spytałam - Dlaczego to zrobiłeś?
- Nie umiałem się powstrzymać już dłużej. Brakuje mi Ciebie przy mnie
- Leon sam tego chciałeś mówiąc, że mam Cie zostawić w spokoju
- Powiedziałem to w całkiem innym kontekście - lekko podniósł głos tak że się przestraszyłam - Przepraszam. Daj mi jeszcze jedną szansę. Błagam cię. Postaram się zmienić dla Ciebie ale nie obiecuje, że mi się uda
- Leon ja nie chce znów cierpieć - spuściłam głowę na dół
- Proszę daj mi szansę. Postaram się być lepszym człowiekiem. Jesteś moją nadzieją na lepsze życie
- A w czym ja Ci pomogę Leon? Ty sie nigdy nie zmienisz
- Postaram się to zrobić dla Ciebie. Dla nas
- Ja wiem, że zawsze będziesz miał taki charakter i nie zmienisz się. Ja mogę dać ci szanse ale wiem, że dalej będziesz miał zachowanie gangstera
- Wiem, że nie będzie mi łatwo ale postaram sie. Mam powód i to bardzo dla mnie ważny
- Ciekawe jaki? - usiadłam sobie na kanapie
- Skąd mam to wiedzieć. Ale jeśli sie czegoś bardzo chce, to sie to osiągnie prędzej czy później. Nie mówię, że zmienię się razu. Nie wiem ile to będzie trwać
- Ale dlaczego Ci tak na mnie zależy?
- Wiesz zadajesz głupie pytania. Skąd mam to wiedzieć. Po prostu tak jest i już
- Musi być jakiś powód, że tak jest. Leon ja wiem, że nic do mnie nie czujesz
- Jeśli nie chcesz dać mi szansy to nie. Nie będę cie do niczego zmuszał
- Nie powiedziałam że nie chce. Tylko co ja z tego będę miała? - w tym momencie Isa się obudziła
- Tylko to sie dla ciebie liczy? To co ty będziesz miała?
- Nie. Przepraszam - powiedział i spojrzałam na małą która już nie spała i uśmiechała się do mnie
- Wiesz co? Skończmy tą rozmowę, bo widzę, że i tak to niczego nie zmieni. Zapomnij - zrezygnowany wyszedł do swojego pokoju
Wstałam i wyszłam na balkon, żeby się zastanowić. Po godzinie wszedł Leon a ja po kilku minutach się odezwałam:
- Zgadzam się  - powiedziałam
- Rozumiem. Powtórz co powiedziałaś - poprosił mnie Leon
- Powiedziałam, że się zgadzam - powtórzyłam
- Nawet nie wiesz jak się ciesze - złapał mnie w talii i okręcił wokół własnej osi
- No własnie widzę jak sie cieszysz - uśmiechnęłam sie delikatnie - Tylko zdaję sobie sprawę że tak do końca się nie zmienisz
- Wiem Violu. Sam szczerze przyznaje że styl i charakter zostanie ten sam tylko ciebie będę traktował inaczej. To znaczy tak jak Isabelle czyli bardziej z szacunkiem
- Zaufam ci i zobaczymy co z tego wyjdzie
- Dziękuję to bardzo dużo dla mnie znaczy
- Tylko mnie nie zrań. Już nie raz to zrobiłeś
- Postaram sie
- No ja myśle - spojrzałam na zegarek - Powinnam już sie zbierać. Małej już nic nie jest, więc mogę się zbierać do domu - powiedziałam
- Zostań jeszcze - poprosił
- Ale mała się już dobrze czuje, więc mogę wracać do domu. A poza tym muszę sie wykąpać i zmienić ubranie
- Możesz się tutaj odświeżyć. Ja zrobię coś do jedzenia. A mała z pewnością się ucieszy z resztą ja tak samo
- Ale i tak muszę zmienić ubranie - podeszłam do niego
- Nie musisz. Ślicznie wyglądasz
- Nie odpuścisz? Prawda? - spojrzałam na niego a on objął mnie w talii
- Nigdy
 - Uparciuch z Ciebie. I to wielki. W sumie dla ciebie, to nawet bez ubrań bym ładnie wyglądała.
- Ależ oczywiście piękna - powiedział uwodzicielskim tonem
- Leon co jak co ale ja piękna to ja nie jestem
- To chyba nigdy nie przeglądałaś się w lustrze
- Nigdy nie miałam po co, skoro zawsze wszystkie osoby mi mówiły, że jestem brzydka i nie umiem się się ubrać
- Skończmy ten temat. Nie chcę się kłócić
- Nie kłócimy się tylko mówię jak jest - uśmiechnęłam sie do Leona
- Uważam inaczej ale nie ważne. Jesteś może głodna?
- Nie jadał nic wczoraj więc trochę jestem, - patrzałam na tak Leona przez dobrą chwilę dopóki  nie weszła Isa
- To zaraz coś przygotuję. Na co masz ochotę? - spytał
- Na Ciebie - powiedziałam i od razu sie zarumieniłam, bo zdałam sobie sprawę że powiedziałam to na głos - Czy ja to powiedziałam n głos? - spytałam zawstydzona
- o da się zrobić skarbie ale to później. - powiedział puszczając do mnie oczko z uśmiechem na twarzy
- Leon ja przepraszam. Nie chciał tego powiedzieć
- Nie przepraszaj. Jeśli tak bardzo chcesz to spełnię twoja prośbę, jeśli nadal będzie aktualna
- No ale... - przerwał mi pocałunkiem
- Nie wstydź się. Mi możesz mówić o wszystkim
- Wiem. Ale akurat tego nie chciałam mówić przy tobie. Tylko mi się wymsknęło
Oj Violu, Violu. Jaka ty jesteś słodka kiedy sie zawstydzasz - posadził mnie na blacie, rozszerzył moje nogi (a miałam spódniczkę) i stanął z uśmiechem pomiędzy nim
- Leon przestań, bo się zrobię cała czerwona
- Tak seksownie wtedy wyglądasz kochanie - wyszeptał mi do ucha
- Leon proszę cie
- O co mnie prosisz ślicznotko?
- Dobrze wiesz o co i się nie drocz
- Ale wiesz, że ja od zawsze sie lubiłem z tobą droczyć piękności moje. Mówiłem ci już że masz cudowne nogi?
- Tak wiem. Zdążyłam sie kilka razy przekonać
- To ciesze sie jeśli pamiętasz. Mówiłem ci już że masz bardzo cudowne nóżki? - podniósł moją spódnicę najwyżej jak sie dało i uśmiechnął sie chytrze
- Nie pamiętam
- To mówię co to teraz piękna. Nauczysz mnie co to znaczy kochać? - zadał pytanie, którego sie nie spodziewałam
- Leon zaskoczyłeś mnie tym pytaniem. Ale obiecuję że zrobię wszystko co w mojej mocy żeby ci pomóc
- Dziekuje wiedziałem że mogę na ciebie liczyć. To co jemy na te śniadanie? Bo ja z chęcią zjadłbym twoje ciało skarbie, ale trzeba coś zjeść porządnego. A ty zostaniesz na deserek - powiedział
- Tak. Zjedzmy coś. Jestem głodna
- Isa! - zawołał swoją małą siostrę, która wbiegła po schodach i wleciała do kuchni - Co chcesz na śniadanie? - spytał
- Naleśniki! - odpowiedziała a raczej wykrzyknęła a ja z Leonem się zaśmialiśmy
Po zrobionym przez Leona śniadania zaczęłam zbierać do domu ale Leon nie chciał mnie wypuścić z mieszkania
- Leon ja naprawdę muszę iść do domu bo Marco i Fran sie będą martwić. A poza tym to muszę wziąć lekarstwa. Jeżeli będziesz chciał to możemy się później lub jutro spotkać.
- No dobrze. Jeśli musisz iść to nie będę cie zatrzymywał. Do jutra piękna - pocałował mnie i wyszłam.
30 minut później byłam u siebie w domu. Poszłam sie wykąpać, ubrałam sie w ubrania w których chodzę po domu, wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać oferty pracy ale stwierdziłam ze nie muszę nie ma dla mnie nic ciekawego więc odłożyłam laptopa i położyłam sie a po kilkunastu minutach zasnęłam.

wtorek, 29 marca 2016

Ważne lub mniej ważne info dotyczące moje działalności

Witam wszystkich w ten wtorkowy wieczór. Przychodzę z informacją o blogu, którego zostałam administratorką. Nie prowadzę go sama lecz z Jagodą :) Mam nadzieję że zainteresuje was to opowiadanie i będzie tak samo odwiedzane jak mój blog.
Oto link do bloga http://zakletamiloscleonetta.blogspot.com/
Zapraszam do czytania i komentowania. Pozdrawiam :*

poniedziałek, 28 marca 2016

Rozdział 19

LEON
Obudziłem się rano z przytuloną do mnie Violetta i przypomniałem sobie naszą wczorajszą rozmowę na temat mojego zachowania w stosunku do niej w obecności kolegów i prywatnie i jeszcze przypomniała mi się noc, kiedy podczas wyjazdu z Violą przespałem się z nią i moment w którym wyznała mi, że mnie kocha. Uświadomiłem sobie, że być może ja też coś do niej czuje i jestem taki dla niej tylko dlatego, żeby o tym nie myśleć i wiem o tym że w ten sposób ją ranię ale nie umiem się zmienić bo nie wiem co to miłość. Popatrzyłem na nią i stwierdziłem fakt, że jest słodka kiedy śpi. Przytuliłem ją bardziej do siebie i zobaczyłem że zaczyna sie budzić. Trochę się przestraszyła jak mnie zobaczyła ale jej przeszło po chwili
- Dzień dobry Violu. Wyspałaś się? - spytałem
- Dzień dobry. Tak. Wyspałam. Dziękuje - odpowiedziała - A mogę wiedzieć co robisz w moim łóżku, skoro miałeś pościelone w gościnnym? - spytała 
- No nie wiem. Tak jakoś się z tobą położyłem i zasnąłem. Przepraszam jeśli Ci to przeszkadzało
- Nic nie mówię przecież. Tylko dziwne, że mnie nie zgwałciłeś w nocy ani nic w tym stylu
- Viola nie prowokuj mnie proszę, bo nie chce Ci zrobić krzywdy. I mam mała nie typową prośbę do Ciebie - przypominałem sobie ten cudowny wieczór z Violą - Albo nie. To głupie 
- O co chodzi Leon - podniosła się na łokciu i spojrzała na mnie a ja dalej leżałem 
- Pamiętasz tą noc kiedy pierwszy raz się ze mną kochałaś? 
- No tak. Pamiętam. A czemu o to pytasz? 
- No to wieczorem powiedziałaś mi że mnie chyba kochasz i dlatego chcesz to ze mną zrobić. A ja odpowiedziałem Ci, że też Cię kocham. To też pamiętasz?
- Pamiętam. I co w związku z tym? 
- No bo po części to była prawda - wyznałem
- Jak to po części?
- No bo nie wiedziałem do końca co do Ciebie czuje 
- No i do czego zmierzasz? 
- Chce żebyś mnie nauczyła kochać i dała mi drugą szansę - powiedziałem w końcu 
- Leon... Nie wiem czy to dobry pomysł - zawahała się 
- Nie mówię że zmienię swoje zachowanie czy styl gangstera ale chcę żebyś pokazała mi co to miłość. 
- Em... - nie wiedziała co powiedzieć - Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Mam do Ciebie mniejsze zaufanie niż wcześniej - wyznała 
- Ale... - przerwała mi 
- Nie Leon. Daj mi się nad tym zastanowić. I prosiłabym cie żebyś opuścił moje mieszkanie. Chciałabym odpocząć. 
- Ok. Sama tego chciałaś - ubrałem się i wyszedłem z domu Violetty. 

VIOLETTA:
Sama nie wiem co mam myśleć o tym co powiedział mi Leon. Noe rozumiem tylko jednej rzeczy. Jeśli Leon nie wie co to miłość to jak on traktuje swoją małą siostrę, która u niego mieszka bo jego matka wyjechała na stale do innego kraju. Postanowiłam się tym nie przejmować i zabrać się za sprzątanie. Po dwóch godzinach porządków zadzwonił mój telefon był to nieznany numer. Jednak go odebrałam
- Tak słucham? - odezwałam się
- Viola. Proszę przyjdź do mnie błagam - to był Leon tylko był jakiś roztrzęsiony
- Leon? Co się dzieje? -spytałam 
- Isabela ma gorączkę i cały czas płacze a ja nie wiem co mam robić. - mówił załamany - I jeszcze cały czas woła za tobą. Przyjedziesz? Prosze 
- Dobrze za 20 minut będę - rozłączyłam się i nie przebierając się wyszłam i skierowałam się w stronę domu Leona 
20 minut później byłam na miejscu i zapukałam otworzył mi Leon
- O jesteś już. Isa jest u mnie w pokoju
- Dobrze. Już do niej idę - skierowałam się w stronę pokoju Leona ale złapał mnie za nadgarstek a ja spojrzałam na niego pytająco
- Dziękuje Violu - skinęłam głową i poszłam do małej
Weszłam do pokoju i podeszłam do łóżka i usiadłam obok niej a ona na mnie spojrzała i na chwile przestała płakać
-Viola! - krzyknęła zachwycona, ale zaraz się skrzywiła - Bardzo mnie boli
- Co cię boli słoneczko?
- Główka. I strasznie mi zimno
- Przytulić cię? - spytałam i spojrzałam w stronę drzwi gdzie stał Leon i przyglądał się nam, ale ja nie zwracałam na niego uwagi 
- Ttak, ale bardzo mocno - powiedziała trzęsąc się
- To chodź się położymy, przytulę cie i pójdziesz spać

- Dobrze Violu - znów spojrzałam w stronę, gdzie stał wcześniej Leon, ale nie było go tam
15 minut później
Mała zasnęła przytulona do mnie i cichutko pochrapywała. Patrzyłam na nią przez kilka minut, kiedy poczułam, że ktoś mi się przygląda i podchodzi do łóżka. I tym kimś był Leon 
- Przygotowałem herbatę i kolację. Może zjesz ze mną? - spytał patrząc na mnie 
- Nie wiem czy mogę - spojrzałam na swój zegarek - Jest późno i chyba powinnam już iść  - powoli wyswobodziłam sie z objęć małej, tak żeby jej nie obudzić i już miałam odchodzić od łóżka, kiedy potknęłam się o swoja torebkę i upadłam prosto w ramiona Leona. 
- Po pierwsze: uważaj na siebie, po drugie: jak sama powiedziałaś - jest późno, więc nigdzie się nie wybierasz a po trzecie dotrzymasz mi towarzystwa podczas kolacji - powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu i podaj mi kubek z gorącą herbatą
- Ale Leon nie chcę się z tobą kłócić i powinnam wracać już do domu. Nie mam ochoty się z tobą kłócić i przeszkadzać swoją obecnością. Przyszłam tu ze względu na Isabell. Ty i tak nie chcesz mnie widzieć co było widać dziś po południu
- Jak chcesz. Nie będę Cie zmuszał - powiedział i odpalił papierosa - Tylko chce Cię poinformować, że dzisiaj ma być burza i ulewa - i w tym momencie niebo zrobiło sie jasne i pojawił się piorun a zaraz po nim grzmot - Mówiłem - skierował się na taras, żeby skończyć papierosa a ja poszłam do salonu usiąść sobie a dokładniej się położyć. Sama nie wiem kiedy zasnęłam.

sobota, 12 marca 2016

LBA 4

Witam. Znów dostałam nominację do LBA. Tym razem od Rosalie XxXxXx z bloga http://nie-oczekiwana-milosc.blogspot.com/


1. Jaką biżuterię lubicie nosić?
Kolczyki, bransoletki :)
2. Macie zwierzaka? Jak tak, to jak się wabi? 
Nie mam żadnego zwierzątka
3. Tolerujecie czarnoskórych ? Jak nie to dlaczego? 
Toleruje czarnoskórych. Dla mnie nie ma znaczenia jaki kto ma kolor skóry 
4. Lubicie, gdy ktoś robi Wam zdjęcia?? 
To zależy
5. Co jest Waszą pasją?
Hm... Ciężko określić
6. Używacie różnych używek (narkotyki, papierosy, alkohol)
Nie 
7. Jaki jest tytuł waszej ulubionej piosenki?
Dużo ich jest
8.  Jaki jest Wasz ulubiony owoc i kwiat.
Owoce jem wszystkie, ale najbardziej to jabłko lub banan 
9. Jak nazywa, się Wasz ulubiony piosenkarz/piosenkarka.
Konkretnego nie mam  
10. Jaki macie talent?
Chyba żadnego
11. Jakie blogi czytacie najczęściej? 
To co popadnie i to co znajde :)

Ja tym razem nie nominuje nikogo :) Pozdrawiam :*