środa, 12 listopada 2014

Rozdział 12

Następnego dnia Violetta obudziła się, wstała i poszła do łazienki nie wiedząc że Leon bierze prysznic i weszła do łazienki
- Hej Violu - powiedział uśmiechnięty Leon
- Cześć Le... - dziewczyna nie dokończyła ponieważ gdy podniosła głowę zobaczyła Leona w samych ręczniku - Przepraszam. Nie wiedziałam że zajmujesz łazienkę. Już wychodzę - Violetta chciała już wyjść ale powstrzymał ją Leon przyciągając ją do siebie
- Ja się nie gniewam że tu weszłaś, a poza tym miałem brać kąpiel. Może zostałabyś ze mną? - spytał i położył dłonie na jej biodrach
- A po co ja tutaj mam z tobą być?
- Bo lubię na Ciebie patrzeć i chcę żebyś była przy mnie. Nie musisz wchodzić ze mną. Wystarczy że usiądziesz na wannie, a gdy będziesz chciała możesz wejść do mnie. To jak będzie? - wyszeptał jej do ucha
- No dobrze. Zostanę z Tobą - odpowiedziała niepewnie
- Ok. W takim razie ja wchodzę do wanny a ty siedzisz ze mną. Tylko, że jest taka mała tyci sprawa - powiedział z uśmiechem 
- Tak? A jaka? - spytała ciekawa
- No taka że muszę wejść do wanny a w dalszym ciągu mam na sobie ręcznik - nie przestawał się uśmiechać
- Aha, no tak. Już wychodzę - chciała wyjść, ale Leon złapał ja za nadgarstek i przycisnął do siebie
- Nie musisz wychodzić, ponieważ ja już ściągnąłem ręcznik więc nie patrz w dół - powiedział i wszedł do wanny
- Kiedy go zdjąłeś? - spytała zdezorientowana
- W tym samym czasie, kiedy złapałem Cię za rękę. Dasz się skusić na wspólną kąpiel?
- Nie Leon. Nie jesteśmy razem i nie powinniśmy. Przepraszam - oznajmia dziewczyna i wychodzi z pomieszczenia
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
Violetta siedziała w salonie na kanapie i czytała książkę, kiedy do pokoju wszedł Leon i usiadł obok niej i chciał objąć ją ramieniem ale się odsunęła
- Co się stało? - spytał zdezorientowany chłopak 
- Nic się nie stało ale zachowujemy się jak para chociaż nią nie jesteśmy
- A przeszkadza ci to? 
- Na początku nie, ale zaczęło. Wiem że kiedy wrócimy do Buenos Aires to znowu będziesz taki jak na początku. A ja nie chcę cierpieć i lepiej jak po powrocie do BA przestaniemy się widywać i spotykać 
- Ale wiesz że ja nie umiem bez Ciebie żyć 
- Leon zrozum mnie. Co byś zrobił gdyby nasi przyjaciele się o wszystkim dowiedzieli? Marco zabroniłby mi się z Tobą spotykać po tym wszystkim co zrobiłeś. I jeszcze jedno. Jutro rano chciałabym wrócić do domu.
- Dobrze. - powiedział szatyn - Napijesz się ze mną wina?
- Pewnie - lekko się uśmiechnęła
- Zaraz przyniosę - odwzajemnił uśmiech 
Po kilku minutach wrócił z butelką wina
- Obejrzymy jakiś film? - spytała Viola
- Nie. Wolałbym porozmawiać o tym co mi powiedziała
- A czego nie zrozumiał es? Podczas całego pobytu tutaj, zachowujemy się jak para, którą nie jesteśmy, ty proponujesz mi wspólną kąpiel a ja ci odmawiam ponieważ nie jesteśmy ze sobą tak blisko, żebyś oglądał mnie nagą. I chociaż jakaś siła mnie do ciebie przyciąga to nie chce być z tobą bliżej niż jestem, bo kiedy wrócimy do BA to znowu zaczniesz być tym złym Leonem, którego się wszyscy boją i nie robisz nic żeby to zmienić bo jesteście zastraszani przez jakiś gang i nie umiecie się im sprzeciwić i wciąż mnie ranisz.- Violetta miała łzy w oczach, Leon siedział i uważnie wsłuchiwał się w jej słowa i uświadamia sobie jak bardzo była/jest przez niego raniona - Ranisz mnie swoimi słowami. Najbardziej zabolało mnie jak powiedziałeś, że jestem panienką na jedną noc i wciąż nie umiem tego zapomnieć i wybaczyć Ci tego... 
- Ja myślałem, że mi wybaczyłaś ten jedny wybryk... 
- JEDNY?! Te wszystkie teksty i wszystko co przeżywałam przez ostatnie miesiące z twojego powodu ty to nazywasz ,,jednym wybrykiem''?Te wszystkie nie przespane i przepłakane noce to wszystko twoja wina... Kilka razy chciałam popełnić samobójstwo, ale uświadomiłam sobie, że nie warto przejmować się takim dupkiem jak ty i że mam dla kogo żyć. A teraz przepraszam, ale jestem zmęczona i idę się położyć. Dobranoc - zapłakana dziewczyna pobiegła do ,,swojego'' pokoju, wzięła prysznic i poszła spać.