LEON
Kiedy powiedziałem do Diego, że Viola dla mnie nic nie znaczy, to ona odbiegła z płaczem. Ale wiedziałem, że to był udawany płacz, bo taki był plan.- Dobra Diego. Daj mi spokój. Mam tego serdecznie dosyć. Nie możesz mi w końcu odpuścić tego, co było kiedyś
- Mam Ci odpuścić to, że odbiłeś mi dziewczynę, którą na prawdę kochałem?!
- To nie ja ją pocałowałem, tylko ona mnie. I oczywiście od razu to zrobiłem, bo wiedziałem, że jest z Tobą. A poza tym to ona była pod wpływem prochów i alkoholu
- Coś mi się nie chce wierzyć w to, co mówisz
- Jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj barmana, który był na zmianie tamtej nocy
- Dobra. Nie chce mi się z tobą gadać. Leć do tej swojej niuni, bo i tak wiem, że jesteście parą. Tylko, żebym nie musiał jej nic robić ani naprawiać twoich błędów, które zrobisz - powiedział a ja poszedłem do Vilu
Po 5 minutach byłem na miejscu. Wszedłem bez pukania i w salonie zobaczyłem Violettę, która siedziała na kanapie i bawiła się z małym
- Violu... - zacząłem, a ona się mnie przestraszyła - Nie bój się piękna - powiedziałem, usiadłem za nią i objąłem w talii
- Wiesz, że prawie uwierzyłam w twoje słowa?
- Ale nie mówiłem tego na poważnie - zacząłem całować ją po szyi - Rozmawiałem z Diego na temat przeszłości
- I jakie skutki? - spytała ciekawa
- No takie, że mi nie odpuścił, i nie wiem jakim cudem ale wie o nas
- Czyli co? To koniec? - spytała ze łzami w oczach
- Nie płacz kochanie. Twoje oczy są zbyt śliczne, żeby płakały - powiedziałem i wytarłem jej łezki - Nie, to nie jest koniec. Teraz wystarczy powiedzieć reszcie, że dałaś mi szansę, a jak nie wyjdzie to trudno. I przestań mi już płakać.
- Jesteś pewny, że chcesz powiedzieć reszcie prawdę?
- To i tak się w końcu wyda, bo po pierwsze Marco, Fran, Diego i Fede wiedzą. Po drugie od wypadku spędzasz ze mną więcej czasu. Dla dziewczyn będzie to podejrzane jak wrócą
- W sumie masz rację. Ale wiem, że jak powiem dziewczynom prawdę, to będą na mnie złe, że nie mówiłam nic wcześniej
- Nie będą. Wezmę winę na siebie i powiem, że poprosiłem Ciebie, że masz to zachować dla siebie
- Nie Leon. Jak już mówimy prawdę, to wszystkim. Jakoś przeżyję ich złość
- Słodka jesteś. Wiesz o tym? - zacząłem zmieniać temat i całować ją po szyi
- Leon, ale my rozmawiamy, A ty mnie całujesz - odwróciła głowę w moją stronę. Byliśmy blisko siebie. Bardzo blisko - chytrze się uśmiechnąłem
- I co teraz? - zapytałem
- Nic. A co ma być? - wyszeptała i spojrzała na moje usta
- Tak cholernie mnie podniecasz w tym momencie. I przez to mam straszną ochotę na ciebie, ale nie będę cię do niczego zmuszał. Poczekam, aż będziesz gotowa i sama tego chciała. Tylko mam nadzieję, że będzie tak, jak za pierwszym razem - uśmiechnąłem się na samo wspomnienie o tej nocy
- Wiem. Pamiętam. Nie mogłam zapomnieć tego, że to z tobą poszłam pierwszy raz do łóżka - również się uśmiechnęła
Mam nadzieję, że tego nie żałujesz?
- Nie Leonie. Cudownie się wtedy czułam. W sumie, to sama tego chciałam.
- Tak na prawdę, to chciałaś mi udowodnić to, że mnie kochasz. - powiedziałem i spojrzałem na nią, a ona na mnie
- Gdyby nie mały, to może bym się zgodziła
- Serio? - spytałem zaskoczony jej wypowiedzią
- Tak. - zaśmiała się - Co taki zdziwiony?
- Zdziwiła mnie twoja odpowiedź
- Właśnie widzę. To co? Mam dzwonić do dziewczyn, żeby przyszły do mnie? - zapytała
- Właśnie nie wiem. Zastanawiam się
- Leon, ale musisz podjąć decyzje, bo później nie będzie odwrotu. Chłopaki wiedzą prawda? - powiedziała i zadała mi pytanie a ja zastanawiałem się na d odpowiedzią - Leon słuchasz mnie w ogóle?
- Tak piękna. Przepraszam, ale zamyśliłem się. Myślę, że możesz powiedzieć dziewczynom prawdę. Chłopaki i tak wiedzą od tego dnia, w którym Fede do mnie przyszedł, a ty akurat u mnie nocowałaś
- Mówili coś?
- Nie. Gratulowali mi tylko. W sumie to oni wszyscy są zakochani. Dlatego nic nie mówili.
- Aha. Powiedziała bym, że to trochę jest dziwne, że nic nie mówili. Ale nie wnikam w szczegóły. Dobra, dzwonię do dziewczyn - powiedziała i wyszła do kuchni, żeby zadzwonić. A ja zostałem z małym i wziąłem go na ręce. Po chwili zasnął, a ja zobaczyłem, że moja Viola wychodzi z kuchni.
- I co? - wyszeptałem - Przyjdą? - kiwnęła głową na tak - A o której?
- Za kilka minut, bo są niedaleko
- Em... Spoko - stwierdziłem i spojrzałem na Jorge, który spał na moich rękach.
Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi, a Vilu poszła otworzyć. Nagle usłyszałem głosy dziewczyn i kiedy weszły do salonu od razu zatrzymały się przy wejściu, a moja mała brunetka usiadła z usiadła obok mnie a dziewczyny dalej stały zdziwione moim widokiem.
- Eee... Viola możesz nam to wytłumaczyć? - zapytała Ludmiła
- Chciałam wam powiedzieć, że ja i Leon się spotykamy - powiedziała i zawiesiła głos
- Jak długo to trwa? - spytała Camila
- Oficjalnie to od dwóch dni? - odpowiedziała pytając i patrząc na mnie a ja potwierdziłem - A tak nieoficjalnie, to znacznie dłużej - spuściła głowę
- Viola wiesz o tym, ze on jest gangsterem prawda?
- Tak. Wiem o tym. I wiem też, co przez niego wycierpiałam, ale Leon był taki dlatego, żeby mnie w pewnym sensie chronić przed kumplami Diego.
- I ty mu w to uwierzyłaś? - zapytała Natalia
- Na początku nie do końca, ale z czasem zaczęłam mu wierzyć - odpowiedziała Vilu
- Mam pomysł - odezwałem się nie pewnie, a dziewczyny na mnie spojrzały - Może pojedziemy wszyscy na tydzień nad morze?
- My, to znaczy kto? - zapytała blondynka
- No ja z Violą, wy wszystkie oraz Fede, Maxi i Brodway
- Mnie odpowiada - zgodził się mój aniołek - Tylko co zrobię z małym?
- Moja mama mogłaby się z nim zająć - powiedziała Ludmiła
- No okey. Jeśli się zgodzi to nie ma sprawy. A wy dziewczyny jedziecie czy nie? - w tym momencie, kiedy Ludmiła miała odpowiedzieć, zadzwonił dzwonek do drzwi, a moja piękna poszła je znów otworzyć. Po chwili usłyszałem głosy moich kumpli i kilka sekund później byli już w salonie.
- Siema stary! - krzyknął Fede
- Cześć. I nie wrzeszcz tak, bo małego mi obudzisz to po pierwsze. A po drugie w towarzystwie dziewczyn się nie krzyczy - powiedziałem - Ludmiło możesz skończyć to chciałaś powiedzieć - powiedziałem, a Federico spojrzał na blondynkę i mrugnął do niej a ona się zarumieniła
- Chciałam powiedzieć, że ja mogę jechać. Ale pod jednym warunkiem - spojrzałem na nią pytająco - Że twój przystojny kumpel pojedzie z nami - znów się zarumieniła
- Już ty się o to nie martw. Na pewno pojedzie
- A kiedy mamy zamiar jechać? - spytał Brodway
- Nie wiem. Może za tydzień? - zaproponowałem
- Nam odpowiada - stwierdzili wszyscy
VIOLETTA
Siedziałam ze wszystkimi w salonie, gdy nagle do mojego mieszkania wpadła zapłakana Francesca razem z... Diego?- Fran co się stało? - zapytałam
- Mmarco mmnie zzdradził - powiedziała i bardziej się rozpłakała
- Jak to cię zdradził? - zapytałam nie dowierzając
- No bo jak byliśmy we Włoszech, to poszliśmy na imprezę. Nie chciałam iść, ale uległam mu i poszłam. Gdy byliśmy na parkingu to Marco dostał wiadomość i musiał gdzieś pójść. Kiedy długo nie wracał, to poszłam w tym samym kierunku co on wcześniej i to co tam zobaczyłam, to mnie zszokowało. A mianowicie to, że Marco całował się z jakąś blondynką. Natychmiast wezwałam taksówkę i wróciłam do hotelu. Napisałam Marco, że zrywam zaręczyny i zostawiłam mu pierścionek na stole, spakowałam się i przeniosłam do innego hotelu na tą jedną noc. Rano wzięłam i wróciłam do Buenos Aires.
- Dobrze. Ale co tutaj robisz z Diego?
- Wpadłabym pod samochód, ale Diego mnie uratował i zaprowadził tutaj. Jednak nie jest taki zły jak cały czas myślałyśmy
- Dziękuje Diego, że ją uratowałeś i przyprowadziłeś tutaj - powiedziałam
- Cała przyjemność po mojej stronie. I szczęścia z Leonem
- Dziękuje - uśmiechnęłam się
LEON
- To ja już nie będę przeszkadzał i będę już się zbierał - powiedział a ja stwierdziłem, że to dobry moment na rozmowę- Jasne. - wyszliśmy na zewnątrz - Co chciałeś?
- Diego ja nie potrafię być twoim wrogiem. Za długo się przyjaźniliśmy. Uwierz mi, że to ona mnie pocałowała. Powiedziała, że nic do ciebie nie czuje i jest z tobą, tylko dlatego, żebym był zazdrosny
- Dobra nie tłumacz się. Już dawno o tym zapomniałem, a tamta laska to zwykła... Już nie będę gadał co. A teraz i tak mam kogoś na oku
- Niech zgadnę - to Frania?
- Może - powiedział tajemniczo a ja na niego spojrzałem - Dobra to Fran. Podobała mi się od początku, ale była z Diego. A i tak nie mam u niej żadnych szans
- Jeśli chcesz to możesz z nami posiedzieć trochę. My Cię nie wyrzucamy
- A nie będę przeszkadzał?
- Nie będziesz - powiedziałem a po chwili zapytałem - To między nami zgoda?
- Tak. Zgoda - powiedział i weszliśmy do środka i usłyszeliśmy rozmowę Violi i Fran
VIOLETTA
Leon wyszedł za Diego a w tym czasie dziewczyny ,,porwały" mojego brata i poszły z nim do mojego pokoju. Oczywiście Fran została na dole a ja miałam okazję pogadać z nią na temat Diego.- Fran? - zapytałam - Czy tobie podoba się Diego?
- Tak... Nie... Może... Viola nie wiem. Mam dylemat. Z jednej strony coś do niego czuję, a z drugiej strony jest jeszcze Marco.
- A ty czujesz coś jeszcze do mojego brata?
- Powiem ci szczerze, że od tego wyjazdu o Włoch to nie za bardzo nam się układa. Kiedy ja się budzę to Marco nie ma albo wychodzi i wraca późnym wieczorem, kiedy ja już śpię. Często się kłócimy. Pewnego dnia chciałam pooglądać telewizję, to wydarł sie na mnie i powiedział, że mam iść zrobić obiad. Kiedy zrobiłam, to zaniosłam Marco, a on rzucił to na podłogę, uderzył mnie i powiedział, że nie będzie jadł i wyszedł z domu. I już nawet nie śpimy razem, tylko ja w sypialni a on na kanapie w salonie . W sumie to już dawno chciałam to wszystko skończyć, ale nie potrafiłam si z nim rozstać
- Jak tylko wróci do Buenos Aires to sobie z nim poważnie porozmawiam - stwierdziłam - A co zrobisz z Diego?
- Na razie nic mu nie będę mówić. Zobaczę jak to się dalej potoczy
- Dobrze. Rozumiem - powiedziałam a po chwili do salonu weszli Diego i Leon
- Diego z nami zostanie dzisiaj - oznajmił mój chłopak
- Dobrze kochanie. - odpowiedziałam - Może zrobimy sobie nockę filmową? - zaproponowałam
- Dla mnie spoko - odpowiedział Leon - Ale może przeniesiemy się do mojego mieszkania? - zapytał - Jest większe i w ogóle
- No okey. To ja pójdę się spakować - poszłam na górę a po 10 minutach zeszłam na dół z dziewczynami i małym.
Kiedy zeszłam na dół to zobaczyłam, że Leona i chłopaków nie ma, a po chwili dostałam wiadomość, że poszli do Leona wszystko przygotować do nocy filmowej oraz przygotować łóżeczko dla Jorge. Swoje rzeczy i małego miałam już spakowane, więc powiedziałam dziewczynom, żeby każda poszła do siebie i wzięła potrzebne rzeczy na zmianę. Ja poczekałam na Fran i po chwili wyszłyśmy na zewnątrz i zobaczyłam, że idą dziewczyny. Gdy do nas dołączyły, skierowałyśmy się w stronę domu Leona.
LEON
Kiedy Viola poszła na górę, ja i chłopaki wyszliśmy z domu i poszliśmy do mnie przygotować wszystko w salonie. Chłopaki przy okazji poszli do sklepu po alkohol a ja w tym czasie przygotowywałem łóżeczko dla Jorge. Akurat, gdy wszystko było już gotowe do drzwi zadzwonił dzwonek. Byłem pewny w 100%, że to były dziewczyny. Jednak nie wiedziałem jak bardzo się wtedy myliłem...
Kto tam przyszedł? Oby nikt kto zakłóci spokój Leonetty.
OdpowiedzUsuńZajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Genialne !
OdpowiedzUsuńCzekam:*
Kurde a za drzwiami? Kto? Kto? Rozdział cudowny.
OdpowiedzUsuńCałuje
Cudeńko! ;*
OdpowiedzUsuńSuper Rozdział. Tylko Kto to ? Kto przyszedł do Leona ? Jak nie dziewczyny to kto ? Pisz dalej ! Czekam na Rozdział.
OdpowiedzUsuńTylko żeby to nie była np. Była Leona i chciała zniszczyć mu życie ! Albo Leonetcie.
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤
OdpowiedzUsuń