VIOLETTA
Chłopaki długo nie wracali z kuchni. Już miałam po nich iść, ale Ludmiła się odezwała- o jest między tobą a Leonem?
- Nic. A co ma być? Znasz naszą historię
- No znam, ale chciałabyś, żeby coś było. Prawda? - nie odezwałam się - Widziałam twoje oczy, kiedy siedziałaś w jego objęciach na pufie. Walcz o niego i daj mu szansę. Fran mówiła, że Diego jej powiedział, że Leon się zaczął starać i że nie jest już taki jak wcześniej.
- No ale ja nie wiem czy tak potrafię od razu z nim być. Zobaczymy jak bardzo się będzie starał, aby między nami znów coś było. - w tym momencie weszli chłopaki i wręczyli nam po kubku gorącej herbaty - Widzę, że już się zaprzyjaźniłeś z moją kuchnią Leonie - zażartowałam
- Ależ oczywiście, że tak. Z twoją sypialnią również bym się zaprzyjaźnił - on również zażartował a ja spojrzałam ukradkiem na Ludmi, która mrugnęła i delikatnie się uśmiechnęła
- A nad tą opcją, to ja się zastanowię - zachichotałam i w tym momencie weszła reszta ekipy
- No w końcu. Gdzie wyście byli? - spytała Lu
- Ten sklep w pobliżu był zamknięty i musieliśmy się przespacerować do supermarketu
- No dobra. Niech wam będzie. - powiedziałam - To wy tu przygotujcie wszystko a ja sprawdzę co u dzieciaków
- Okey - powiedział Diego a ja ruszyłam na górę do pokoju mojego młodszego braciszka
Kiedy weszłam do pokoju to zauważyłam, że dzieciaki śpią wtulone w siebie. Nakryłam ich kołderką i wróciłam do reszty towarzystwa. Diego akurat rozlewał wódke
- Diego, ale ja nie chcę wódki. - powiedziałam
- To co będziesz piła?
- Sok. Ja nie chce pić ze względu na dzieci. Wy możecie spokojnie pić. - uśmiechnęłam sie do brata, a następnie wyszeptałam Leonowi do ucha - Mogę usiąść obok Ciebie?
- No pewnie. Możesz nawet tam, gdzie siedziałaś wcześniej - odpowiedział a ja usadowiłam się na pufie pomiędzy nogami chłopaka, a on objął mnie delikatnie w talii.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
Była już 2 w nocy i wszyscy oprócz mnie i Leona byli już nieźle wstawieni . Najbardziej dotyczyło to chłopaków, bo dziewczyny jeszcze ogarniały i może jeszcze Fede.- Dziewczyny, może pójdziecie z chłopkami do pokoi bo widać, że już mają dość na dzisiaj. - moje przyjaciółki kiwnęły głowami na znak zgody i skierowały się z chłopakami na górę do pokoi gościnnych, a ja wzięłam się za sprzątanie salonu
- Co robisz? - zapytał Leon i złapał mnie za dłoń
- Jak to co? Chcę trochę ogarnąć salon do porządku.
- Jest już późno. I na dodatek widzę, że jesteś zmęczona Violu. - zauważyła Ludmi - Idźcie sie położyć a ja zostanę i szybko ogarnę te butelki. Federico mi pomoże, prawda? - brunet kiwnął głową
- Chodź Viola. Twoja przyjaciółka ma rację - powiedział Leon łapiąc mnie za rękę i pociągnął mnie do mojej sypialni
- Czekaj. Pójdę Ci pościelić w pokoju obok
- Wolałbym jednak spać tutaj z tobą, ale nie chcę za bardo przeginać - powiedział - Przynajmniej jak narazie. - wyszeptał mi do ucha a następnie wyszedł z mojej sypialni i skierował sie zapewne do swojego pokoju gdzie miał spędzić noc
LEON
GODZINA 4 NAD RANEM
Nie umiałem zasnąć. Cały czas w moich myślach była Viola w tej prześlicznej sukience. Chciałem z nią zostać dłużej, ale z drugiej strony nie chciałem się narzucać i nadużywać jej gościnności. Skoro zgodziła sie, żebym został to stwierdziłem, że odpuszczę. Po chwili usłyszałem otwierające się drzwi. W pewnej chwili pomyślałem, że to Isa lub Jorge ale zostałem miło zaskoczony ponieważ do pokoju weszła Viola.- Leon, śpisz?
- Nie. A co się stało? Coś z Isą nie tak
- Nie, nie. Wszystko z nią w porządku. Śpią sobie grzecznie. Chodzi o to ,że nie umiem zasnąć. Mogłabym z tobą posiedzieć?
- Jasne, że tak - zgodziłem się i zrobiłem jej miejsce obok siebie a ona niepewnie usiadła obok mnie. - Wiesz, że możesz się położyć? Na siedząco raczej nie zaśniesz. - zaśmiałem się. ona się położyła, a ja nakryłem ją kołdrą. Leżeliśmy w ciszy. Nawet w przyjemnej ciszy.
- Chciałam Cię przeprosić. - powiedziała po chwili.
- Za co? - zdziwiłem się.
- Za to, że w Ciebie zwątpiłam, kiedy mi powiedziałeś, że pracujesz.
- Całkiem rozumiem twoją reakcję. Nie raz Cię zawiodłem, więc miałaś prawo mi nie uwierzyć.
- Ale nie powinnam się tak zachowywać. Powinnam Ci uwierzyć i pogratulować, a nie wątpić w to, że się zmieniłeś.
- Viola spójrz na mnie. - wykonała moją prośbę. - Jak już mówiłem. Wiele razy cie zawiodłem, więc masz powód, żeby mi nie ufać.
- Ale...
- Nie ma ale. To, że w ciągu roku trochę się zmieniłem, zrezygnowałem z dawnego życia, nie znaczy, że od razu padniesz mi w ramiona i o wszystkim zapomnisz. Na twoje zaufanie muszą sobie zasłużyć i doskonale o tym wiem. - powiedziałem a dziewczyna leżała i mnie słuchała, więc kontynuowałem. - Nie oczekuję, że to nastąpi szybko, ale dobrymi znajomymi chyba możemy zostać, tak?
- Chyba tak. - powiedziała.
- No właśnie. Więc koniec tematu i chodź się przytul.
- Cieplutki jesteś - powiedziała i po kilku minutach usłyszałem jej miarowy oddech, co oznaczało, że zasnęła a ja zaraz po niej
LUDMIŁA
Kiedy ogarnęliśmy z Fede salon, skierowaliśmy się do pokoju w którym mieliśmy dzisiaj nocować. Będąc w pomieszczeniu, zauważyłam, że jest tylko jedno łóżko. Szatyn zauważył moje zakłopotanie i się odezwał- Prześpię się na podłodze.
- Nie no, co ty. Łóżko jest duże. Pomieścimy się przecież.
- Ale widzę, że to trochę krępujące dla Ciebie
- Jeśli nie zrobisz mi nic złego, to możesz spać ze mną - zaśmiałam sie
- Aż taki straszny chyba nie jestem - zdjął swoją koszulkę a następnie buty i spodnie zostając w samych bokserkach
- Ja się idę przebrać - powiedziałam i skierowałam się do łazienki. Przebrałam sie w piżamę, która składała się z krótkich spodenek i koszulki na ramiączkach. Następnie wróciłam do pokoju, zgasiłam światło i położyłam sie obok szatyna.
- Opowiedz mi coś o sobie - usłyszałam nagle
- A co byś chciał wiedzieć?
- Wszystko co mogłabyś mi powiedzieć i co chcesz oczywiście
- A więc mam na imię Ludmiła i mam 20 lat. Lubię chodzić na zakupy, a także na długie spacery po plaży. Interesuję się trochę gastronomią. W wolnym czasie uwielbiam tańczyć i śpiewać. To chyba tyle - zakończyłam - To może teraz twoja kolej
- Mam na imię Federico i mam 22 lata. Interesuję się piłką nożną i w wolnym czasie gram razem z kumplami. Tak jak ty lubię porządzić trochę w kuchni. Mieszkam razem mamą. I to chyba tyle wystarczy. - uśmiechnął się smutno na wzmiankę o mamie
- Wszystko w porządku?
- Nie. Nic nie jest w porządku - wstał do pozycji siedzącej i ukrył twarz w dłoniach - Wszystko mi się sypie. Wszyscy myślą, że jestem taki twardy bo jestem gangsterem a to wcale nie jest prawda. Muszę udawać, że wszystko jest w porządku, a tak nie jest.
- Co masz na myśli? - zapytałam i dotknęłam jego ramienia
- Mam problemy rodzinne, dziewczyna która mi się podoba, nie wie o tym a ja nie mam odwagi, aby jej to powiedzieć. Na dodatek czeka mnie przeprowadzka. Mam dość wszystkiego
- Może chcesz się wyżalić? Jestem osobą, która potrafi słuchać - zaśmiałam się - I ewentualnie pomóc, jeśli umiem
- Ja nie twerdzę, że nie potrafisz słuchać - podniósł głowę, a tym samym jego twarz znalazła się blisko mojej - Masz śliczne oczy. Mógłbym w nie wpatrywać przez cały czas - nasze usta dzieliły milimetry. Jeden ruch mógłby doprowadzić, by nasze usta się złączyły - Swoją drogą to twoje usta też są bardzo śliczne i kuszące - nie zdążyłam się odezwać, ponieważ Federico wpił się w moje usta, namiętnie mnie całując i kładąc mnie na łóżku
- Fede... - oderwałam się na chwilę od niego, a on popatrzył na mnie wzrokiem pełnym pożądania
- Przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło - zaczął się tłumaczyć
- Fede nie stało się nic złego. A po drugie chcę Ci powiedzieć, że przez to, że się zgodziłam na ten pocałunek, nie chcę abyś pomyślał, że jestem jakaś łatwa - odwróciłam wzrok
- Ludmiła spójrz na mnie - powiedział a ja wykonałam jego prośbę - Nigdy bym tak nie pomyślał o tobie. Przez te kilka godzin w twoim towarzystwie, zobaczyłem, że jesteś cudowną dziewczyną. Delikatna, słodka i śliczna. Po prostu ideał dziewczyny. Ja to bym Cię już przygarnął do siebie, ale twój chłopak by mnie zabił - zaśmiał się
- Ale ja nie mam chłopaka
- Taka piękna dziewczyna i nie ma chłopaka? Nie wierzę
- Na prawdę jestem sama
- Skoro jesteś sama to mogę Cię porwać - zażartował sobie
- Jeśli chcesz mnie porwać to muszę się na to zgodzić - musnęłam jego usta i się położyłam
- Ejże. Porwanie to porwanie. Nie musisz się na nic godzić moja droga. - położył się obok mnie - Mogę Ci coś wyznać?
- Oczywiście
- To ty jesteś tą dziewczyną, która mi się podoba - wyznał a mnie trochę zatkało
- Fede , ja nie wiem co powiedzieć. Zupełnie się tego nie spodziewałam.
- Powiedz to, co czujesz Ludmi.
- Jestem trochę zagubiona. Ty podobałeś mi się od zawsze, jednak stwierdziłam, że to uczucie to jakaś pomyłka, bo ty jesteś gangsterem i nie powinnam nic do Ciebie czuć, a jednak jest inaczej.
- Więc jest szansa na to, że się ze mną umówisz?
- Tak. Umówię się z Tobą z wielką chęcią - zgodziłam się i uśmiechnęłam sie do chłopaka a on mnie tylko przytulił. Nie wiem nawet kiedy, ale zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz