piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 9

Violetta siedziała w salonie oglądając telewizję. Po kilku minutach usłyszała otwierające się drzwi. Poszła do przedpokoju i zobaczyła swojego brata, Fran i przyjaciółki
- Viola!!! - krzyknęły wszystkie razem i przytuliły brunetkę
- Hej dziewczyny. Wiem, że nie widziałyśmy się dwa dni, ale odcinacie mi dopływ tlenu do płuc - dziewczyny szybko uwolniły dziewczynę - Dziękuję
- A z bratem to już się nie przywitasz - spytał Marco i udał obrażonego
- Marco nie obrażaj się na mnie. Tęskniłam za Tobą braciszku - powiedziała i przytuliła się do brata
- Ja za tobą również
- Idziemy na zakupy!!! - krzyknęły wszystkie dziewczyny oprócz Violi
- Ale idę z wami - powiedział Marco
- Zgoda. I tak miałam Cię zapytać czy idziesz z nami - powiedziała Fran i pocałowała namiętnie chłopaka
- Ej gołąbeczki wieczorem się będziecie całować a teraz idziemy
CENTRUM HANDLOWE
Rodzeństwo Castillo oraz dziewczyny wędrowały po sklepach już dobre trzy godziny. Każda z dziewczyn miała po dwie torby z zakupami. Jedyną dziewczyną, która nie miała żadnej torby była Violetta
- Violu, co się dzieje? Byliśmy już w trzech sklepach, a ty nic nie kupiłaś.
- Wszystko w porządku, tylko nie mam ochoty na zakupy
- O nie! Nie chcę słyszeć że nie masz ochoty - powiedziała Ludmiła - Teraz idziemy po sukienki, a później po bieliznę i nie wyjdziemy stamtąd, dopóki czegoś nie kupisz
- No dobra... - powiedziała Violetta
Dziewczyny i Marco weszli do sklepu z sukienkami. Ludmiła i Fran szukali Violettcie sukienek i wpychali do przymierzalni. Pod długich poszukiwaniach dziewczyny znalazły dla Vilu sześć sukienek
- A teraz idziemy do sklepu z bielizną i potem do domu - powiedziała Ludmiła
- A czy to konieczne - spytała Violetta
- Nie... Ale obiecasz że jutro tu wrócimy - odpowiedziała Fran i skierowały się w stronę domu
- Obie... - Violetta nie dokończyła zdania, ponieważ zauważyła Leona i jego kolegów
- Violu, co się stało? - zapytał Marco
Violetta nie odpowiedziała, tylko ze strachem w oczach patrzała na zbliżających sie chłopaków
- Chłopaki patrzcie kto tam jest. Ta żałosna panienka na jedną noc i jej przyjaćiółeczki z braciszkiem.
Kiedy Violetta usłyszała te słowa z ust Leona nie wytrzymała i odbiegła od przyjaciół. A Leon, gdy zobaczył, że Viola odbiega z płaczem, postanowił za nią pobiec, ale inną stroną.
KILKA MINUT PÓŹNIEJ
Leon zatrzymał Violettę, kiedy wybiegała z parku i kierowała się w stronę ciemnej uliczki, przez którą musiała przejść, by dojść do domu
- Violetta zaczekaj! - dogonił dziewczynę i złapał za nadgarstek.
- Puść mnie i daj mi wreszcie spokój. Nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego. Nie po tym co usłyszałam - powiedziała z płaczem
- Violu, ja naprawdę nie chciałem tego powiedzieć
- Ale... powiedziałeś. Zniosłabym każde określenie, każde słowo... Ale nie zniosę tego że nazwałeś mnie panienką na jedną noc... Dlaczego, Leon?
- Violu...
- Za co? To była zemsta za to, że nie chcę iść z tobą do łóżka?
- Nie... - powiedział
- To za co do cholery?!
- Możemy wejść do mnie? Nie chcę rozmawiać o tym na dworze.
- Dobrze. Chcę tylko wyjaśnień i nie chcę Cię znać
Para weszła do domu chłopaka. Violetta gdy przekroczyła próg pokoju została przyciśnięta do ściany
- Zaciągnąłeś mnie tu żeby mnie zgwałcić? - spytała wystraszona
- Nie. Zaciągnąłem Cię tutaj, bo mi się bardzo podobasz i pociągasz mnie. I chciałbym ci wszystko wytłumaczyć. Chodź ze mną do salonu
- Dobrze - Violetta i Leon poszli do salonu i usiedli na kanapie. Oczywiście Leon nie mógł się powstrzymać i jedną ręką objął brunetkę a drugą podwinął delikatnie jej sukienkę i położył dłoń na jej udzie
- Jesteś taka piękna - powiedział - Przepraszam Cię za te słowa. Nie uważam że jesteś panienką na jedną noc
- To dlaczego to powiedziałeś? Przykro mi się zrobiło, kiedy to usłyszałam
- Pamiętasz jak Ci mówiłem, że gangsterzy z innego gangu nas szantażują? - Violetta pokiwała głową - No więc powiedziałem tak do Ciebie, tylko i wyłącznie dlatego że oni szli z przeciwnej strony od nas i zauważyli Twoją paczkę i nas. Gdybym wiedział że tak to się skończy to nie powiedziałbym tak. - spojrzał na Violę. Jej wzrok był skierowany na dłoń Leona spoczywającą na jej udzie. Chłopak przesunął dłoń troszkę wyżej - Wybaczysz mi?
 - Wybaczę, ale następnym razem uważaj na słowa. - powiedziała
- Cieszę się. Naprawdę to się więcej nie powtórzy. Mam nadzieję, że nasz dzisiejszy wyjazd jest nadal aktualny? 
- Już sama nie wiem.
- Naprawdę o Tobie tak nie myślę. Chciałbym Ci to wynagrodzić. - powiedział i pocałował Violettę w policzek
Po chwili do dziewczyny zadzwonił Marco. 
- Cześć. Gdzie jesteś? Martwię się. 
- Spokojnie, Marco. Jest wszystko w porządku. Chciałam Ci powiedzieć, że wyjeżdżam na parę dni.
- Jak to? Dokąd? Z kim?
- Moja dawna przyjaciółka znów przyleciała do Buenos Aires. Pamiętasz? Mówiłam Ci o niej. Ona chce, aby z nią pojechała, a ja nie mam planów i przynajmniej odpocznę od tego wszystkiego.
- No dobrze. Uważaj na siebie.
- Będę.
- Ja i Fran idziemy do kina, więc chyba się już nie spotkamy. To do zobaczenia, siostrzyczko. Kocham Cię.
- Do zobaczenia. Ja Ciebie też.
Po chwili dziewczyna się rozłączyła.
- Nie wiedziałem, że umiesz tak dobrze kłamać. - powiedział Leon
- Myślisz, że gdybym powiedziała, że jadę z Tobą, puściłby mnie? 
- Masz rację. - odpowiedział
- Zawieziesz mnie do domu. Muszę się przebrać i spakować.
- Pewnie.
Po niecałych 20 minutach byli już pod domem szatynki. Dziewczyna od razu poszła na górę, aby się spakować, ale najpierw postanowiła się przebrać.
- Możesz wyjść? 
- Dlaczego mam to zrobić?
- Bo chcę się przebrać. - powiedziała
- Nie krępuj się. Przecież widziałem cię prawie nago. Byłaś w samym ręczniku, a teraz będziesz w bieliźnie, więc co to za różnica. - odpowiedział i uwodzicielsko się uśmiechnął
- Jeśli za chwilę nie wyjdziesz to ja nigdzie z Tobą nie pojadę. 
- Szantaż? - zapytał
- Uczę się od najlepszych. - odpowiedziała
- Dobra, już idę. Jakbyś potrzebowała pomocy to mnie zawołaj.
- Właściwie to już jej potrzebuje. Rozsuniesz mi zamek od sukienki? 
- Z przyjemnością. - odpowiedział
Po chwili Verdas już był przy Castillo. Gdy dziewczyna poczuła Jego dotyk poczuła ciepły prąd, który przeszywał jej ciało. 
- Jesteś bardzo pociągająca i seksowna. - szepnął i położył ręce na talii dziewczyny, a następnie pocałował ją w szyję
- Leon, przestań. - powiedziała zarumieniona
Czasami Verdas bardzo ją denerwował, ale jest w nim to coś. Dziewczynę przyciąga do niego jakaś siła.
- I do tego bardzo śliczna. - dopowiedział równie szeptem
- Musisz to robić? Przez Ciebie się rumienię. - powiedziała, a chłopak odwrócił ją w swoją stronę
- Wtedy też wyglądasz pięknie. - odpowiedział i zbliżył się do Violetty. 
Wtedy ich twarze dzieliło zaledwie kilka milimetrów.
- Leon, naprawdę wyjdź już, bo w takim tempie nigdy się nie przebiorę i nie spakuję. - powiedziała
- No dobrze. Już wychodzę. - powiedział i wyszedł
Gdy chłopak wyszedł dziewczyna przebrała się. Gdy to zrobiła zawołała chłopaka z powrotem do pokoju. 
- Wyglądasz ślicznie. Jak zawsze. - powiedział
- Dziękuję. - odpowiedziała i spuściła głowę na dół, aby chłopak nie zobaczył jej rumieńców.
Po chwili Verdas podszedł do Castillo i podniósł jej podbródek.
- Nie musisz się mnie wstydzić. Uwielbiam, kiedy się rumienisz. - odpowiedział i puścił jej oczko.
Dziewczyna nic nie odpowiedział, tylko wyjęła walizkę i zaczęła się pakować. Po 30 minutach była gotowa.
- To co? Teraz jedziemy po Twoje rzeczy? - zapytała
- Moje walizki już są w samochodzie. - opowiedział
- Leon? 
- Tak? 
- Czemu jedziemy wieczorem? Późnym wieczorem? 
- Ponieważ wiem, że nikt nas nie zauważy. Powiedziałem chłopakom, że jadę do rodziców. Wtedy nikt nie będzie miał podejrzeń. - odpowiedział 
- Rozumiem.
- To co? Gotowa? 
- Tak. - odpowiedział i się uśmiechnęła
- No to jedziemy.
Następnie szatyn wziął walizkę dziewczyny. Po chwili wsiedli do samochodu i odjechali.

11 komentarzy:

  1. Viola..... będzie się działo na wyjeździe nie? Leoś... będzie się działo oj będzie się działo na wyjeździe c'nie.
    Rozdział
    C
    U
    D
    O
    W
    N
    Y
    Weny życzę ♧
    Buziaki :-*
    PS. Sorry że nie komentowałam ale dopiero znalazłam bloga =^.^=
    (")(")
    (*.*)
    (")(")

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, we wtorek znalazłam Twojego bloga i musze powiedzieć, zę jest śwetny.
    Nie moge doczekać się następnego rodziału
    Życze weny
    Viki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mogę zaraz zwariuje to uzależnia i chcesz czytać i czytać i jeszcze raz czytać lubię takie opowiadania a nie takie że Leon jest taki dobry i wo gulę pisz dalej kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odwiedź mnie http://viola-i-leon-forever.blogspot.com/

      Usuń
  4. Rozdział niesamowity! Bardzo polubiłam Twojego bloga, serio :D Piszesz świetnie, a opowiadanie bardzo wciąga, że nie możesz się od niego oderwać :) Życzę dużo weny i pozdrawiam :)
    +oczywiście czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :D
    Och..Twoje opowiadania bardzo wciągają ♥♥
    Kocham je czytać :D
    Leoś i Vilu mrr... romantyczny wyjazd , ciekawe co z tego wyniknie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog! Zapraszam do siebie:
    http://leonetta-opowiadania-4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bomba romantyczny wyjazd z Verdasem <3

    OdpowiedzUsuń