NASTĘPNEGO DNIA. WIECZÓR
VIOLETTA:
Wróciłam już do domu i jestem po kąpieli. Właśnie szłam do salonu kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć i wcale się nie zdziwiłam kiedy go zobaczyłam- Co ty tu robisz? - spytałam, kiedy zobaczyłam Leona - Nie chce się denerwować bo nie mogę
- Ale kto Ci każe sie denerwować? Przyszedłem spytać jak się czujesz i trochę dotrzymać Ci towarzystwa ale jeśli nie chcesz to pójdę sobie - powiedział i się odwrócił z zamiarem odejścia a mnie się zrobiło trochę przykro, że tak na niego naskoczyłam bo pomimo jego zachowania w stosunku do mnie to jednak było coś między nami
- Leon zaczekaj! - pobiegłam za nim, pomimo tego że byłam po kąpieli a to nie był najcieplejszy wieczór i na dodatek byłam boso
- Viola wracaj do domu bo się przeziębisz - powiedział zatrzymując się tak że wpadłam na niego a on złapał mnie w talii - Dlaczego za mną wybiegłaś? - spytał
- Bo zrozumiałam że musimy wiele sobie wyjaśnić
- A co konkretnie?
- Wszystko co było jest i co ma być między nami- zaczęłam się trząść
- Między nami nic nie ma Violetta. Wracaj do domu bo cała się trzęsiesz
- Ale było i trzeba to obgadać. A teraz chodź bo mi zimno - powiedziałam
- My nie mamy o czym gadać. Jestem taki jak kiedyś. Nie zmienisz tego - powiedział - Wracaj do domu bo stoisz tu w samej cienkiej piżamie i na dodatek boso a jest zimno - powiedział
- Jeżeli wrócę to tylko z tobą. Proszę, daj mi tą jedną godzine
- Viola przeziębisz się
- Jeżeli tak to tylko przez ciebie
- Idź do domu - powiedział a ja byłam cała zmarznięta
- To chodź ze mną - powiedziałam prawie płacząc - Proszę
- Chodź - wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Położył mnie na łóżku i okrył kocem
- Dzięęękkkujje - wyjąkałam
- Zrobię Ci herbaty - powiedział
- Nnie trzeba. Po prostu porozmawiajmy
- Zmarznięta jesteś i jak mówię że zrobię ci herbaty to zrobię .
- Jak chcesz
- Zaraz wracam - poszedł do kuchni i po 10 minutach wrócił z jednym kubkiem dla mnie
- Sobie też było zrobić- mówie zła
- Nie chce. Przyszedłem pogadać a nie na herbatę
- Przy herbacie lepiej się rozmawia. Ale masz racje
- O czym chciałaś ze mną rozmawiać? - spytał i usiadł obok mnie a mnie dalej było zimno
- O tym jak jest między nami
- Nic nie ma. Nie jesteśmy już razem a ja jestem taki jak kiedyś
- No właśnie chodzi o to dlaczego tak jest
- Bo sama ze mną zerwałaś
- To nie znaczy że masz być taki jak kiedyś
- A nie mogłoby być między nami spokojnie? Bez żadnych spin?
- Ale po co? Może coś jeszcze do ciebie czuje ale ja nie mogę mieć dziewczyny na długo - powiedział a ja chciałam się do niego przytulić ale nie wiedziałam jak zareaguje
- Możemy spróbować przecież.
- Spróbowaliśmy raz i nie wyszło - stwierdził - Czy mi się zdaje czy ty chciałaś się przytulić? - spytał
- Niee -zaczęłam coraz wyżej przeciągać
- Jak nie? Widziałem
- Po czym?
- Bo się przybliżyłaś do mnie ale zrezygnowałaś z przytulenia
- Przewidziało ci się... Mi tylko zrobiło mi się zimno i się przybliżyłam
- Tylko winny sie tłumaczy-spojrzał na mnie ze zwycięskim uśmiechem
- Em... - nie wiedziałam co powiedzieć - Mi jest tylko zimno i tyle
- A ja nigdy cie nie kochałem...
- To, to ja już wiem - powiedziałam troche smutna
Dwie godziny później
Siedze z Leonem w salonie przy lampce wina i rozmawiamy o wszystkim ale jesteśmy trzeźwi... Przynajmniej ja bo Leon jest lekko wstawiony. Wcześniejsza rozmowa nie jest skończona... Chyba- Co tak nagle zamilkłaś- odezwał się lekko podpity
- Przepraszam ska... Leon. - szybko się poprawiłam - Zamyśliłam się
-Skarbie? Ty jesteś moim skarbem
- Nie Leon. Nie jestem już twoim skarbem - powiedziałam - Niestety - to już wyszeptałam
- Jak to nie?
- Nie pamiętasz naszej rozmowy sprzed dwóch godzin, po tym jak wybiegłam za tobą po kąpieli na bosaka?
- Szczerze?
- Tak. Szczerze
- To mam w dupie co wtedy mówiłem
- Jednak ja nie mam - powiedziałam i zrobiło mi sie zimno, bo byłam w krótkiej koszuli nocnej więc opatuliłam się bardziej kocem - I co w związku z tym?
- Tylko mówię - powiedziałam smutna i przeniosłam sie do pozycji półleżącej - Zimno Ci Violetta? - spytał - Trochę. Ale zaraz mi przejdzie. Dzięki że pytasz
- Nie ma sprawy
- Leon jakim cudem ja jestem jeszcze trzeźwa a ty lekko wstawiony skoro wypiliśmy po tyle samo? - spytałam
- Ja wypiłem tyle samo ale czego innego.
- Czego? Jeśli mogę wiedzieć - powiedziałam - I jak czego innego skoro pijesz razem ze mną. A mamy tylko wino
- Magia - powiedział i wtedy zorientowałam się że żartuje. Chociaż chyba jednak to niemożliwe żeby miał słabszą głowę ode mnie
- Dobra. Nie muszę wiedzieć - mruknęłam pod nosem. Leon chciał coś powiedzieć ale chyba zrezygnował - Jest późno. Zostaniesz na noc czy wracasz do siebie? - spytałam i to chyba nie było najmądrzejsze pytanie z mojej strony, ponieważ oczy mu zaświeciły.
- Zostanę - odpowiedział po chwili
- Ok. Jak chcesz. Pokój gościnny jest dostępny. Ja idę się położyć a ty rób co chcesz. Tylko nie siedź za długo - powiedziałam - Dobranoc. - skierowałam się do swojego pokoju na górę, A Leon siedział dalej na kanapie
LEON:
Violetta poszła na górę a ja zostałem sam w salonie i myślałem. Postanowiłem iść do pokoju ale na schodach zobaczyłem siedzącą Violę- Czemu siedzisz na schodach? - usiadłem obok
- Myślę - odpowiedziała
- O 2 w nocy? Na schodach?
- Tak. A czemu pytasz?
- Bo to dziwne - stwierdził
- Niestety czasem tak mam - stwierdziła - A dlaczego ty nie idziesz spać? - spytała i dyskretnie wytarła łzy, które spłynęły niezauważalnie po jej policzkach ale ja i tak je zauważyłem - Jak sam stwierdziłeś, jest późno
- No tak
- No to czemu nie idziesz spać? - spytała
- Może nie chce?
- Ok. Tylko spytałam
- To ja ci tylko odpowiadam
- No dobrze - oparła się o ścianę i zamknęła oczy
- Coś się dzieje? Dzwonić po karetkę?
- Nie. Nic się nie dzieje. Zmęczona jestem, a poza tym to po kąpieli wyszłam za tobą na bosaka na dwór
- No wiem. Powtarzasz się, bo usłyszałem to już chyba z 6 raz. Poza tym ja pytam o prawdziwy powód
- Na prawdę nic mi nie jest. Jestem zmęczona po prostu - upierała się przy swoim
- Siebie możesz Okłamywać ale mnie ci nie pozwolę
- Skoro mi nie wierzysz, to nie moja wina - powiedziała i otwarła oczy
- Jak mam ci wierzyć skoro nawet sama sobie zaprzeczasz.
- To że wyszłam wczoraj ze szpitala, to nie znaczy, że teraz się źle czuje. Nie chcesz, to mi nie wierz
- Tak to nie będziemy rozmawiać - wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju, gdzie rzuciłem na łóżko.
- Ała Leon to boli - powiedziała - Jestem cała obolała a ty mną rzucasz
- Przecież stałem przed łóżkiem. Niewiarygodne jaką wygodnisią się stałaś - prychnąłem
- Nie jestem wygodnisią. Czemu tak myślisz? - spytała
- Bo tak się zachowujesz
- Normalnie się zachowuje - odpowiedziała - Tylko jak mnie wszystko boli to mam być szczęśliwa z tego powodu? - spytała - A tak poza tym to jeśli tak bardzo chcesz lub chciałeś wiedzieć co mi jest to kręciło mi się w głowie - odwróciła wzrok
- A żyjesz?
- Jak na razie jest w porządku. Jeśli o to pytasz
- Mniej więcej - mruknąłem
- A tak bardziej to pytałeś o co? - spytała i przykryła się
- Już nie ważne. Posuń się
- Ważne. I po co mam się posunąć? - zdziwiła się - Masz pościelone w gościnnym
- Nie chce mi się tam iść
- To masz zamiar iść do domu?
- Czy ty czasami myślisz?
- Tak. I myślę, że powinieneś iść do gościnnego spać, bo widzę, że alkohol Cię męczy
- Ja Ciebie mogę zaraz pomęczyć
- W jakim sensie? Leon na razie to chciałam poleżeć - przymknęła oczy, a po chwili je otworzyła i spojrzała na mnie
- A nie możesz pogadać? Tylko leżeć będziesz?
- Możemy pogadać, tylko o czym? - spytała
- No nie wiem. Ja chciałem gadać, ale ty zaproponuj temat
- Hm... Nie mam pojęcia
- No to może... Co lubisz?
- Ale w jakim sensie? Zainteresowania?
- No po prostu. Co lubisz? Robić, jeść itp.
- Lubię tańczyć, czasami sobie po śpiewać. Zajmować się młodszą kuzynką, która ma 3 latka. A do jedzenia to kocham naleśniki
- A ja ich nie lubię. Nie wiem czemu
- To znaczy naleśniki to tylko na deser. Ulubione danie to jajecznica
- Może być
- Co chciałbyś jeszcze wiedzieć? - spytała znów przymykając swoje śliczne oczy
- Nie wiem. Może ty o coś spytasz?
- Wiem trochę o tobie
- Nie chcesz wiedzieć więcej?
- Nie wiem może chce. A to, co najważniejsze to wiem
- A co dokładnie wiesz? - spytałem i położyłem rękę na jej talii, przybliżając się do niej
- To jaki jesteś w stosunku dla innych Leonie
- To nie jest dobry temat do rozmowy - odpowiedział
- Dlaczego niby nie? Temat jak każdy inny - odpowiedziała - I mógłbyś wziąć tą rękę? - spytała
- Ona tam zostanie. I swoją drogą bardzo jej tam wygodnie
- Eh... Niech ci będzie. Ale nie zmieniaj tematu
- Nic nie zmieniam
- Czy ty próbujesz ze mnie zrobić głupka Leon?
- Sama idealnie się sprawdzasz- powiedziałem rozbawiony
- Dzięki wiesz
- Ależ proszę
- A weź idź sobie
- Gdzie mam iść Violu? - spytałem - Nie wiem. Gdziekolwiek - odpowiedziała
- Mógłbym iść ale ty tego nie chcesz - powiedział pewny siebie
- Skąd masz taką pewność? - spytała
- Jakby było inaczej to byś za mną w samej piżamie i boso nie wybiegała na dwór i to jeszcze po kąpieli - odpowiedziałem
- Ja po prostu nie chciałam przepuścić okazji żeby z tobą porozmawiać, gdy jesteś sam bez kolegów
- A jaka jest różnica? Bo ja jej nie widzę. Czy jestem z kolegami czy bez to jestem taki sam
- No i właśnie w tym problem. Nie dostrzegasz tego
- Skoro tego nie dostrzegam, to może mi wytłumaczysz? - powiedziałem
- Nie ma czego tłumaczyć.
- Ale podobno nie dostrzegam problemu. To może mi go pokaż?
- Lepiej żebyś sam do tego doszedł
- A może mi pomożesz? - zacząłem całować ją po szyi
- Leon przestań. Ja tu próbuje zachować powagę
- Nie mów że Ci się nie podoba - podwinąłem delikatnie jej koszule nocną do góry. Najlepsze w tym było to że spała bez bielizny
- Masz rację, nie powiem. Ale i tak przestań
- Dlaczego ? Skoro Ci się to podoba
- Bo to nie jest czas na to
- Ale ja chce
- Mało ważne że ty chcesz skoro ja nie chce
- A jeśli Cię po proszę?
- To ja też cię poproszę żebyś przestał
- No dobrze niech Ci będzie - niechętnie się zgodziłem
- Cieszę się- uśmiechnęłam się szeroko
30 MINUT PÓŹNIEJ
VIOLETTA:
Dalej byłam z Leonem u mnie w sypialni. Leon zdążył się już rozgościć i pozbyć się ubrań zostając w samych bokserkach. Leon akurat spał a ja postanowiłam zejść do salonu. Posiedziałam chwilę i usłyszałam jak Leon schodzi na dół- Dlaczego nie śpisz? - spytał się mnie i poszedł do kuchni nalać sobie wody i wrócił do mnie
- Nie wiem. Jakoś nie mogę zasnąć. A ty dlaczego nie śpisz?
- Pić mi się zachciało i zszedłem na dół. Chodź Violu spać. Musisz odpoczywać po tym wypadku
- Masz rację - odpowiedziałam i poszliśmy na górę, położyliśmy się i zasnęliśmy