LEON
Wróciłem do domu 10 minut temu. Postanowiłem wziąć kąpiel i pomyśleć trochę nad swoim życiem.
Po jakiejś godzinie siedzenia w wannie wyszedłem z łazienki i gdy wchodziłem do pokoju dostałem wiadomość. Kiedy zobaczyłem od kogo ona jest, to trochę się zdziwiłem, ponieważ była ona od Violetty
*Violetta* 23:30
''Hej. Mam nadzieję, że Cię nie obudziłam, a jeśli tak, to przepraszam. Chciałam się zapytać czy nie chciałbyś się ze na spotkać i porozmawiać na spokojnie bez żadnych kłótni.''
Przyznam, że naprawdę zdziwiłem, się ta wiadomością. Ale chyba zależało mi na niej więc postanowiłem się zgodzić
*Leon* 00:15
''Nie, nie obudziłaś mnie. Kąpałem się. A o czym chciałaś porozmawiać?'' - natychmiast dostałem odpowiedź
*Violetta* 00:15
''O nas''
*Leon* 00:18
''Przecież między nami nic nie ma. Powiedziałaś sama, że mnie nie kochasz''
*Violetta* 00:25
''Tak, pamiętam co mówiłam.. Ale pomimo tego chciałabym się spotkać''
*Leon* 00:26
''No dobrze. Gdzie, kiedy i o której?'' - wysłałem
*Violetta* 00:28
''A kiedy Ci pasuje?''
*Leon* 00:37
''Ale to Ty chciałaś się spotkać więc pytam :)''
*Violetta* 00:40
''Myślałam, żeby jutro w parku o 17... ''
*Leon* 00:42
''Nie ma problemu'' - odpisałem i położyłem się do łóżka
*Violetta* 00:45
''Dziękuję, że się zgodziłeś. Naprawdę mi na tym zależy.... Dobrze już Ci nie przeszkadzam. Śpij dobrze. Dobranoc :*''
*Leon* 01:05
''Nie przeszkadzasz mi. Nic konkretnego nie robiłem. Ale ty pewnie już śpisz, więc dobranoc Piękna :*'' - na tę wiadomość odpowiedzi nie dostałem, więc poszedłem spać
RANEK
VIOLETTA
Obudziłam się w miarę wyspana i wypoczęta. Zauważyłam, że dostałam powiadomienie. Odblokowałam telefon i odczytałam wiadomość. Jak się okazało była ona od Leona.
*Leon* 01:05
''Nie przeszkadzasz mi. Nic konkretnego nie robiłem. Ale ty już pewnie śpisz, więc dobranoc Piękna :*''
Nie wiem czemu, ale uśmiechnęłam się sama do siebie. Postanowiłam wstać i poszłam wziąć szybki prysznic, a następnie się delikatnie pomalowałam. Kiedy się ogarnęłam poszłam do pokoju Jorge, który już nie spał, tylko siedział na macie i się bawił
- Cześć maluchu. Co byś chciał na śniadanie?
- Naleśniki ze śmietaną - powiedział ucieszony
- No dobrze - wzięłam małego na ręce i zeszłam z nim do kuchni. Posadziłam go na krzesełku, włączyłam mu bajki i zaczęłam robić naleśniki. Kiedy mały jadł i oglądał bajki, postanowiłam, że trochę ogarnę mieszkanie. Nagle dostałam powiadomienie. Była to wiadomość od Leona
*Leon* 09:15
''Hej, Piękna. Mam złą wiadomość... Nie możemy się dzisiaj spotkać, ponieważ nie mam z kim zostawić siostry. Przykro mi :( ''
Wpadłam na pomysł, że skoro Leon nie ma z kim zostawić Belli, to napiszę mu, żeby zabrał ja ze sobą. Przynajmniej Jorge nie będzie sam siedział
*Violetta* 09:30
''Hej Leon. Jeśli nie masz z kim zostawić siostry to weź ją ze sobą. Przecież to nie problem''
*Leon* 09:45
''Ale na pewno?''
*Violetta* 09:50
''Tak. Na pewno. Jorge przynajmniej będzie miał się z kim bawić :) ''
*Leon* 09:55|
'' W porządku. No to do zobaczenia o 17 ;*''
- Isa! - zawołałem ją a ona od razu przybiegła
- Tak?
- Idziemy dzisiaj do Violi. Tam będzie jej braciszek, więc proszę, bądź grzeczna dobrze?
- Dobrze - ucieszona pobiegła do swojego pokoju.
Ja postanowiłem wziąć prysznic i przygotować się do wyjścia. Po 10 minutach wyszedłem i ubrałem się w przygotowane ubrania czyli ciemne spodnie i koszulę w kratę. Po ubraniu się, poszedłem do pokoju siostry, żeby pomóc jej się ubrać ale gdy wszedłem do pokoju to zobaczyłem, że moja siostra siedzi uśmiechnięta na łóżku i jest ubrana
- I jak? Gotowa?
- Tak! - krzyknęła - Idziemy już
- Za chwilkę - powiedziałem i skierowałem się do swojego pokoju po moją skórzaną kurtkę - Bella! zawołałem - Chodź. Już wychodzimy
Małą ubrała buciki , po czym wychodząc z domu poszliśmy do samochodu. Po 10 minutach byliśmy pod domem Violi. Wyszedłem z samochodu i pomogłem wysiąść siostrze. Następnie zadzwoniłem do drzwi. O dziwo nie otworzyła mi Viola, tylko Diego
- Siema stary. A co Ty tutaj robisz? - zapytałem zdziwiony, ponieważ Viola mówiła, że będzie sama
- No cześć. Przyszedłem po małego, bo Fran się stęskniła . A ty co tutaj robisz? - już miałem odpowiedzieć, ale przerwał mi głos Violetty
- Ja go zaprosiłam. Hej Leon. Wchodź - zwróciła się do mnie
- No jeśli ty go zaprosiła, to ja nic nie mówię - zaśmiał się Diego - Na ile mogę wziąć małego siebie Violu?
- Możesz na dwa dni?
- Pewnie, że tak. Lubię się nim opiekować razem z Fran
- Super - uśmiechnęła się lekko
- Leon, kumplu. Bellą też mamy się zająć? - spytał, kiedy Viola poszła do kuchni
- A mógłbyś? - spytałem z nadzieją
- No pewnie
- Tylko nie mam ubranek na zmianę
- Spokojni . Dalej mam zapasowy klucz do Ciebie do domu
- No w sumie tak. Bella, pójdziesz z wujkiem Diego? - zapytałem siostry
- Taaak! - ucieszyła się
- W porządku.Tylko nie rozrabiaj za bardzo i bądź grzeczna. Przyjadę po Ciebie jutro wieczorem
- Dobrze. - powiedziała i po chwili pojawiła się Violetta z Jorge
- Wszystko już gotowe - spytał Diego
- Tak/Tak - powiedziałem równocześnie z Violą
- W takim razie bawcie się dobrze - powiedział Diego i wyszedł z dzieciakami
- Chodź - powiedziała brunetka a ja poszedłem za nią do kuchni - Napijesz się czegoś?
- Soku poproszę
- To chodź sobie nalej, bo ja nie mam jak - uśmiechnęła się nieśmiało
- Gdzie masz szklanki? - zapytałem
- W szafce, obok lodówki
- A sok gdzie masz?
- Albo jest w lodówce, albo w szafce nade mną - sprawdziłem w lodówce, ale nie było tam soku, więc skierowałem się w stronę szafki.
Kiedy byłem obok Violi, położyłem dłonie na jej biodrach, żeby ją lekko przesunąć na bok. Kiedy dotknąłem dziewczynę to lekko zadrżała
- Nie bój się mała. Ja nie jestem groźny. - puściłem jej oczko
- Nie boję się. - odpowiedziała zawstydzona
- Powiedzmy, że Ci wierzę - wyszeptałem jej do ucha i ugryzłem ją lekko a ona cicho zachichotała - Pomóc Ci w czymś może? - zapytałem i napiłem się soku
- Jeśli chcesz mi w czymś pomóc, to możesz nakryć do stołu. Talerze są, tam gdzie szklanki a sztućce są w szufladzie pod zlewem
- Okey. - zacząłem wyciągać potrzebne naczynia a następnie zaniosłem wszystko na stół i rozłożyłem, a następnie wróciłem do Violi, która właśnie wkładała danie do piekarnika
- W lodówce jest wino. Otworzysz? - zapytała a ja przytaknąłem. Viola podała mi korkociąg i zacząłem otwierać butelkę. Pech chciał, że kiedy wyciągałem korek, wino wylało mi się na koszulę
- Kurwa - wyszeptałem, ale Viola i tak to usłyszała i cicho zachichotała
- Chodź do łazienki. Trzeba to zamoczyć wodą, bo plama nie zejdzie - pociągnęła mnie za rękę w stronę toalety.
W łazience posadziła mnie na wannie i zaczęła czyścić plamę z wina. Podczas tej czynności była bardzo blisko mnie. Tak blisko, że czułem jej perfumy. W pewnym momencie pociągnąłem ją tak, że wylądowała na moich kolanach. Brunetka zarumieniła się lekko, ale nadal nie przestawała czyścić mojej koszuli. Jak już tak siedzieliśmy, to zacząłem składać lekkie pocałunki na jej szyi
- Leon... Co ty wyprawiasz? - zapytała
- Całuje Cię Piękna. - popatrzyłem na nią i złapałem za jej podbródek zmuszając ją by na mnie spojrzała - Zostaw już tą plamę. Jak chcesz mnie jeszcze podotykać, to ja chętnie skorzystam, ale później. Teraz chodźmy na dół zjeść i porozmawiać tak jak chciałaś
- Ale plama... - nie pozwoliłem jej dokończyć zdania
- Nie przejmuj się nią. Kupię sobie nową. A teraz chodź zjeść. - pociągnąłem ją na dół za rękę.
Viola grzecznie zeszła ze mną na dół ale nie poszła ze mną do salonu tylko skierowała się do kuchni po danie, które miało być naszą kolacją
- Zaraz wrócę - uśmiechnęła się
Minęło 10 minut ale Viola nadal nie wychodziła z kuchni, więc poszedłem sprawdzić czy wszystko w porządku. Gdy wszedłem do kuchni, zobaczyłem Violę, która siedziała na podłodze i płakała
- Violu, kochanie. Co się stało? - spytałem i przytuliłem ją do siebie
- Nnnic... - wychlipała
- Jak to nic? Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- No bo chciałam przygotować kolację, żeby nam się lepiej rozmawiało, a nic z tego nie wyszło
- Dlaczego tak mówisz?
- Danie, które przygotowałam - spaliło się - powiedziała smutna
- Nic się nie stało. Możemy porozmawiać przy lampce wina. Ewentualnie mogę zamówić pizzę - powiedziałem i złapałem jej podbródek - Co ty na to?
- Dobrze. Ale chciałam, żeby było miło
- Przy pizzy i winie też może być miło. Chodź - podniosłem ją i zaprowadziłem do pokoju a sam poszedłem po wino i kieliszki a następnie wróciłem do Violi , która zdążyła ściągnąć fartuszek
- Obejrzymy jakiś film? - spytała
- Jeśli chcesz, to oczywiście. A nie chcesz najpierw porozmawiać?
- No dobrze. Tak więc chciałam porozmawiać o nas
- No to słucham.
- Nie wiem od czego zacząć
- Najlepiej od początku Słonko
- Zapewne wiesz, że coś jeszcze do Ciebie czuję i wiesz też, że to nie jest małe uczucie. Ale nie wiem, czy ty czujesz coś do mnie. I chciałam po prostu wiedzieć na czym stoję
- Nie wiem co mam Ci na to odpowiedzieć. Jeśli chcesz wiedzieć... To tak. Też coś do Ciebie czuję, tylko nie wiem jak mam to uczucie określić. Sama dobrze wiesz, że jestem gangsterem i znasz moją przeszłość. Dużo się przeze mnie wycierpiałaś w przeszłości i bardzo Cię szczerze za to przepraszam raz jeszcze, ale nie wiem czy będziesz ze mną szczęśliwa. A nie chcę, byś znowu cierpiała jeśli coś nie wyjdzie. - powiedziałem
- Leon, ja wierzę, że uda nam się w końcu być razem - napiła się wina - Nie zmuszam Cię do niczego. Jeśli na razie nie chcesz związku, to ja to rozumiem i poczekam. A tym czasem to jestem głodna - zaśmiała się
- To może ja jednak zamówię tą pizzę - powiedziałem.
- Ok. Poproszę z ananasem, dużą - znów wzięła łyczek wina. Jak tak dalej pójdzie to moja... to znaczy Viola mi się upije. Zadzwoniłem po pizzę zamawiając dwie duże hawajskie pizze i wróciłem do Violi, która oglądała jakiś film. Usiadłem obok niej i zauważyłem, że trzyma jakiś materiał - Co to? - zapytałem
- A to dla Ciebie na przebranie - wręczyła mi szarą koszulkę, a ja się zorientowałem, że to jest moja koszulka
- Violu skąd ty masz moją koszulkę? - zapytałem
- No wzięłam kiedyś przez przypadek i zapomniałam Ci ją oddać - zarumieniła się i spuściła głowę na dół
- No dobrze. To ja pójdę odebrać pizzę i zaraz wracam - i tak za bardzo w ten ''przypadek' nie wierzyłem, ale nie będę się przecież kłócił o jedną koszulkę. Poszedłem odebrać pizzę i wróciłem z nimi do salonu
- No w końcu. Głodna jestem - ''rzuciła'' się na pudełko niczym mały tygrysek
- Spokojnie skarbie, bo się jeszcze udławisz i będę Cię musiał reanimować- poruszyłem znacząco brwiami
- Jesteś zboczony - zaśmiała się Viola - A ty nie jesteś głodny?
- Owszem. Jestem głodny - przesunąłem się jak najbliżej brunetki i ugryzłem jej kawałek pizzy
- Ejże! To moje jest - powiedziała naburmuszona
- Oj nie złość się na mnie - pogłaskałem ją po udzie. Na ten gest Viola się zarumieniła - Ładnie Ci w rumieńcach Kochanie - przybliżyłem się najbardziej jak się tylko dało i bardzo delikatnie musnąłem jej usta
Nie mam pojęcia, co mną kierowało w tym momencie, ale nie chciałem tego kończyć. Trochę się zdziwiłem kiedy Viola wdrapała się na moje kolana i pogłębiła pocałunek. Moje dłonie wędrować po jej ciele. Sam nie wiem kiedy moja koszula znalazła się na podłodze. Ja nie wiedziałem jak mam się zachować, żeby nie wyszło, że zależy mi tylko na seksie. Po chwili Viola się na chwilę ode mnie oderwała
- Nie musisz się powstrzymywać. Chcę tego. Bardzo - wyszeptała mi w usta i ściągnęła z siebie swoją sukienkę
- Nie chcę, żebyś pomyślała, że chcę Cię wykorzystać
- Nie pomyśle tak - musnęła moje usta
- No dobrze - wziąłem ją na ręce i skierowałem się w stronę sypialni brunetki
***************************
Witam wszystkich, którzy czekali. Wiem, że długo mnie znów nie było, ale zaczęła się szkoła i ciężko mi znaleźć czas na pisanie :)
Nie wiem kiedy będzie następny rozdział. Nie obiecuję, że szybko ale będę się starała w miarę szybko dodawać posty.
Mam również takie nietypowe pytanie. Cy znalazła by się osoba która chciałaby pomóc mi w pisaniu bloga? Jeśli znajdzie się taka osoba to bardzo proszę o kontakt :)
Pozdrawiam wszystkich i spokojnej nocy :**
- Cześć maluchu. Co byś chciał na śniadanie?
- Naleśniki ze śmietaną - powiedział ucieszony
- No dobrze - wzięłam małego na ręce i zeszłam z nim do kuchni. Posadziłam go na krzesełku, włączyłam mu bajki i zaczęłam robić naleśniki. Kiedy mały jadł i oglądał bajki, postanowiłam, że trochę ogarnę mieszkanie. Nagle dostałam powiadomienie. Była to wiadomość od Leona
*Leon* 09:15
''Hej, Piękna. Mam złą wiadomość... Nie możemy się dzisiaj spotkać, ponieważ nie mam z kim zostawić siostry. Przykro mi :( ''
Wpadłam na pomysł, że skoro Leon nie ma z kim zostawić Belli, to napiszę mu, żeby zabrał ja ze sobą. Przynajmniej Jorge nie będzie sam siedział
*Violetta* 09:30
''Hej Leon. Jeśli nie masz z kim zostawić siostry to weź ją ze sobą. Przecież to nie problem''
*Leon* 09:45
''Ale na pewno?''
*Violetta* 09:50
''Tak. Na pewno. Jorge przynajmniej będzie miał się z kim bawić :) ''
*Leon* 09:55|
'' W porządku. No to do zobaczenia o 17 ;*''
2 GODZINY PÓŹNIEJ
Skończyłam sprzątać i pomyślałam, że zrobię coś dobrego na obiad, skoro Leon z siostrą mają przyjść. Po chwili namysłu postawiłam na ryż z kurczakiem i warzywami. Po wyciągnięciu składników, wzięłam się za przygotowanie dania.
LEON
Za każdym razem jak ja potrzebuję pomocy to nikogo nie ma, ale jeśli ktoś chce coś ode mnie to już lecę. Miałem się spotkać z Violą w parku, bo chciała porozmawiać a tym czasem ja nie mam z kim zostawić siostry. Co prawda Viola napisała, ze mogę ja zabrać ze sobą, ale jakoś nie jestem do tego za bardzo przekonany, ale no cóż, skoro nie mam innego wyjścia. Przygotowałem mojej siostrze sukieneczkę do ubrania w kolorze ciemno-różowymi do tego jasno-różowe rajstopki- Isa! - zawołałem ją a ona od razu przybiegła
- Tak?
- Idziemy dzisiaj do Violi. Tam będzie jej braciszek, więc proszę, bądź grzeczna dobrze?
- Dobrze - ucieszona pobiegła do swojego pokoju.
Ja postanowiłem wziąć prysznic i przygotować się do wyjścia. Po 10 minutach wyszedłem i ubrałem się w przygotowane ubrania czyli ciemne spodnie i koszulę w kratę. Po ubraniu się, poszedłem do pokoju siostry, żeby pomóc jej się ubrać ale gdy wszedłem do pokoju to zobaczyłem, że moja siostra siedzi uśmiechnięta na łóżku i jest ubrana
- I jak? Gotowa?
- Tak! - krzyknęła - Idziemy już
- Za chwilkę - powiedziałem i skierowałem się do swojego pokoju po moją skórzaną kurtkę - Bella! zawołałem - Chodź. Już wychodzimy
Małą ubrała buciki , po czym wychodząc z domu poszliśmy do samochodu. Po 10 minutach byliśmy pod domem Violi. Wyszedłem z samochodu i pomogłem wysiąść siostrze. Następnie zadzwoniłem do drzwi. O dziwo nie otworzyła mi Viola, tylko Diego
- Siema stary. A co Ty tutaj robisz? - zapytałem zdziwiony, ponieważ Viola mówiła, że będzie sama
- No cześć. Przyszedłem po małego, bo Fran się stęskniła . A ty co tutaj robisz? - już miałem odpowiedzieć, ale przerwał mi głos Violetty
- Ja go zaprosiłam. Hej Leon. Wchodź - zwróciła się do mnie
- No jeśli ty go zaprosiła, to ja nic nie mówię - zaśmiał się Diego - Na ile mogę wziąć małego siebie Violu?
- Możesz na dwa dni?
- Pewnie, że tak. Lubię się nim opiekować razem z Fran
- Super - uśmiechnęła się lekko
- Leon, kumplu. Bellą też mamy się zająć? - spytał, kiedy Viola poszła do kuchni
- A mógłbyś? - spytałem z nadzieją
- No pewnie
- Tylko nie mam ubranek na zmianę
- Spokojni . Dalej mam zapasowy klucz do Ciebie do domu
- No w sumie tak. Bella, pójdziesz z wujkiem Diego? - zapytałem siostry
- Taaak! - ucieszyła się
- W porządku.Tylko nie rozrabiaj za bardzo i bądź grzeczna. Przyjadę po Ciebie jutro wieczorem
- Dobrze. - powiedziała i po chwili pojawiła się Violetta z Jorge
- Wszystko już gotowe - spytał Diego
- Tak/Tak - powiedziałem równocześnie z Violą
- W takim razie bawcie się dobrze - powiedział Diego i wyszedł z dzieciakami
- Chodź - powiedziała brunetka a ja poszedłem za nią do kuchni - Napijesz się czegoś?
- Soku poproszę
- To chodź sobie nalej, bo ja nie mam jak - uśmiechnęła się nieśmiało
- Gdzie masz szklanki? - zapytałem
- W szafce, obok lodówki
- A sok gdzie masz?
- Albo jest w lodówce, albo w szafce nade mną - sprawdziłem w lodówce, ale nie było tam soku, więc skierowałem się w stronę szafki.
Kiedy byłem obok Violi, położyłem dłonie na jej biodrach, żeby ją lekko przesunąć na bok. Kiedy dotknąłem dziewczynę to lekko zadrżała
- Nie bój się mała. Ja nie jestem groźny. - puściłem jej oczko
- Nie boję się. - odpowiedziała zawstydzona
- Powiedzmy, że Ci wierzę - wyszeptałem jej do ucha i ugryzłem ją lekko a ona cicho zachichotała - Pomóc Ci w czymś może? - zapytałem i napiłem się soku
- Jeśli chcesz mi w czymś pomóc, to możesz nakryć do stołu. Talerze są, tam gdzie szklanki a sztućce są w szufladzie pod zlewem
- Okey. - zacząłem wyciągać potrzebne naczynia a następnie zaniosłem wszystko na stół i rozłożyłem, a następnie wróciłem do Violi, która właśnie wkładała danie do piekarnika
- W lodówce jest wino. Otworzysz? - zapytała a ja przytaknąłem. Viola podała mi korkociąg i zacząłem otwierać butelkę. Pech chciał, że kiedy wyciągałem korek, wino wylało mi się na koszulę
- Kurwa - wyszeptałem, ale Viola i tak to usłyszała i cicho zachichotała
- Chodź do łazienki. Trzeba to zamoczyć wodą, bo plama nie zejdzie - pociągnęła mnie za rękę w stronę toalety.
W łazience posadziła mnie na wannie i zaczęła czyścić plamę z wina. Podczas tej czynności była bardzo blisko mnie. Tak blisko, że czułem jej perfumy. W pewnym momencie pociągnąłem ją tak, że wylądowała na moich kolanach. Brunetka zarumieniła się lekko, ale nadal nie przestawała czyścić mojej koszuli. Jak już tak siedzieliśmy, to zacząłem składać lekkie pocałunki na jej szyi
- Leon... Co ty wyprawiasz? - zapytała
- Całuje Cię Piękna. - popatrzyłem na nią i złapałem za jej podbródek zmuszając ją by na mnie spojrzała - Zostaw już tą plamę. Jak chcesz mnie jeszcze podotykać, to ja chętnie skorzystam, ale później. Teraz chodźmy na dół zjeść i porozmawiać tak jak chciałaś
- Ale plama... - nie pozwoliłem jej dokończyć zdania
- Nie przejmuj się nią. Kupię sobie nową. A teraz chodź zjeść. - pociągnąłem ją na dół za rękę.
Viola grzecznie zeszła ze mną na dół ale nie poszła ze mną do salonu tylko skierowała się do kuchni po danie, które miało być naszą kolacją
- Zaraz wrócę - uśmiechnęła się
Minęło 10 minut ale Viola nadal nie wychodziła z kuchni, więc poszedłem sprawdzić czy wszystko w porządku. Gdy wszedłem do kuchni, zobaczyłem Violę, która siedziała na podłodze i płakała
- Violu, kochanie. Co się stało? - spytałem i przytuliłem ją do siebie
- Nnnic... - wychlipała
- Jak to nic? Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- No bo chciałam przygotować kolację, żeby nam się lepiej rozmawiało, a nic z tego nie wyszło
- Dlaczego tak mówisz?
- Danie, które przygotowałam - spaliło się - powiedziała smutna
- Nic się nie stało. Możemy porozmawiać przy lampce wina. Ewentualnie mogę zamówić pizzę - powiedziałem i złapałem jej podbródek - Co ty na to?
- Dobrze. Ale chciałam, żeby było miło
- Przy pizzy i winie też może być miło. Chodź - podniosłem ją i zaprowadziłem do pokoju a sam poszedłem po wino i kieliszki a następnie wróciłem do Violi , która zdążyła ściągnąć fartuszek
- Obejrzymy jakiś film? - spytała
- Jeśli chcesz, to oczywiście. A nie chcesz najpierw porozmawiać?
- No dobrze. Tak więc chciałam porozmawiać o nas
- No to słucham.
- Nie wiem od czego zacząć
- Najlepiej od początku Słonko
- Zapewne wiesz, że coś jeszcze do Ciebie czuję i wiesz też, że to nie jest małe uczucie. Ale nie wiem, czy ty czujesz coś do mnie. I chciałam po prostu wiedzieć na czym stoję
- Nie wiem co mam Ci na to odpowiedzieć. Jeśli chcesz wiedzieć... To tak. Też coś do Ciebie czuję, tylko nie wiem jak mam to uczucie określić. Sama dobrze wiesz, że jestem gangsterem i znasz moją przeszłość. Dużo się przeze mnie wycierpiałaś w przeszłości i bardzo Cię szczerze za to przepraszam raz jeszcze, ale nie wiem czy będziesz ze mną szczęśliwa. A nie chcę, byś znowu cierpiała jeśli coś nie wyjdzie. - powiedziałem
- Leon, ja wierzę, że uda nam się w końcu być razem - napiła się wina - Nie zmuszam Cię do niczego. Jeśli na razie nie chcesz związku, to ja to rozumiem i poczekam. A tym czasem to jestem głodna - zaśmiała się
- To może ja jednak zamówię tą pizzę - powiedziałem.
- Ok. Poproszę z ananasem, dużą - znów wzięła łyczek wina. Jak tak dalej pójdzie to moja... to znaczy Viola mi się upije. Zadzwoniłem po pizzę zamawiając dwie duże hawajskie pizze i wróciłem do Violi, która oglądała jakiś film. Usiadłem obok niej i zauważyłem, że trzyma jakiś materiał - Co to? - zapytałem
- A to dla Ciebie na przebranie - wręczyła mi szarą koszulkę, a ja się zorientowałem, że to jest moja koszulka
- Violu skąd ty masz moją koszulkę? - zapytałem
- No wzięłam kiedyś przez przypadek i zapomniałam Ci ją oddać - zarumieniła się i spuściła głowę na dół
- No dobrze. To ja pójdę odebrać pizzę i zaraz wracam - i tak za bardzo w ten ''przypadek' nie wierzyłem, ale nie będę się przecież kłócił o jedną koszulkę. Poszedłem odebrać pizzę i wróciłem z nimi do salonu
- No w końcu. Głodna jestem - ''rzuciła'' się na pudełko niczym mały tygrysek
- Spokojnie skarbie, bo się jeszcze udławisz i będę Cię musiał reanimować- poruszyłem znacząco brwiami
- Jesteś zboczony - zaśmiała się Viola - A ty nie jesteś głodny?
- Owszem. Jestem głodny - przesunąłem się jak najbliżej brunetki i ugryzłem jej kawałek pizzy
- Ejże! To moje jest - powiedziała naburmuszona
- Oj nie złość się na mnie - pogłaskałem ją po udzie. Na ten gest Viola się zarumieniła - Ładnie Ci w rumieńcach Kochanie - przybliżyłem się najbardziej jak się tylko dało i bardzo delikatnie musnąłem jej usta
Nie mam pojęcia, co mną kierowało w tym momencie, ale nie chciałem tego kończyć. Trochę się zdziwiłem kiedy Viola wdrapała się na moje kolana i pogłębiła pocałunek. Moje dłonie wędrować po jej ciele. Sam nie wiem kiedy moja koszula znalazła się na podłodze. Ja nie wiedziałem jak mam się zachować, żeby nie wyszło, że zależy mi tylko na seksie. Po chwili Viola się na chwilę ode mnie oderwała
- Nie musisz się powstrzymywać. Chcę tego. Bardzo - wyszeptała mi w usta i ściągnęła z siebie swoją sukienkę
- Nie chcę, żebyś pomyślała, że chcę Cię wykorzystać
- Nie pomyśle tak - musnęła moje usta
- No dobrze - wziąłem ją na ręce i skierowałem się w stronę sypialni brunetki
***************************
Witam wszystkich, którzy czekali. Wiem, że długo mnie znów nie było, ale zaczęła się szkoła i ciężko mi znaleźć czas na pisanie :)
Nie wiem kiedy będzie następny rozdział. Nie obiecuję, że szybko ale będę się starała w miarę szybko dodawać posty.
Mam również takie nietypowe pytanie. Cy znalazła by się osoba która chciałaby pomóc mi w pisaniu bloga? Jeśli znajdzie się taka osoba to bardzo proszę o kontakt :)
Pozdrawiam wszystkich i spokojnej nocy :**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz