Strony

sobota, 11 czerwca 2016

Rozdział 23

LEON
Kiedy poszedłem otworzyć drzwi o dziwo nie zobaczyłem tam mojej Violi i dziewczyn, tylko jedną z moich byłych. Była z dzieckiem i to nic dobrego nie wróżyło
- Czego ty tutaj chcesz?
- Jak to czego? Zrobiłeś mi dziecko i mnie zostawiłeś. Teraz płać na nie.
- Ty jesteś jakaś nienormalna?!Nie zrobiłem ci żadnego dziecka. Puszczałaś się na prawo i lewo, wpadłaś i teraz chcesz, żebym na nie płacił?! Nie ma takiej opcji. To nie jest moje dziecko. Idź stąd najlepiej. A tak właśnie to ile lat ma to dziecko?
- 5 miesięcy - powiedziała i tym samym potwierdziła, że to nie ja jestem ojcem tego dziecka, bo nią spotykałem się 18 miesięcy temu, a dziecko ma 5 miesięcy - Co? Zatkało cię?
- Nie. Zastanawiałem się i stwierdziłem, że to nie jest moje dziecko, bo z tobą spotykałem się półtora roku temu czyli 18 miesięcy, a dziecko ma 5. Co myślałaś? Że dam się nabrać na twoje gierki. Wiesz co? Idź już lepiej, bo cię oglądać nie umiem a poza tym to czekam na swoją dziewczynę i przyjaciółki - powiedziałem i w tym momencie zauważyłem, że idą dziewczyny
- Phi... Ciekawe jak długo z tobą wytrzyma. Albo raczej ty z nią - chciałem coś powiedzieć, ale Viola mnie wyprzedziła
- Jakiś problem? - zapytała Viola
- Tak/Nie - powiedziała moja była równocześnie ze mną
- To tak czy nie? - zapytała rozbawiona - Ten pan chyba chciał, żebyś sobie poszła. Czego nie zrozumiałaś w tym zdaniu?
- Grr... Ja tu jeszcze wrócę, ale ty pożałujesz - powiedziała do mnie i odeszła, a wszyscy zgromadzeni zaczęli bić Violi brawa.
- Brawo kochanie. Pozbyłaś się jej - pocałował mnie w usta - Chodźmy do środka - weszliśmy do salonu i usiedliśmy wszyscy tam gdzie się dało, czyli Fran, Diego, Viola i ja na kanapie, Cami na podłodze, Brodway usiadł obok Camili, Naty i Maxi usiedli na sofie a Ludmiła z Fede poszli zrobić drinki
- To co oglądamy? - spytała Fran a Diego delikatnie ją na siebie położył
- Nie wiem. Może jakiś horror - zaproponowałem
- Nam pasuje - odpowiedzieli chłopcy
- To wy odpalcie film, a ja pójdę uspać małego - powiedziała moja mała brunetka i poszła do mojego pokoju. Ja włączyłem film i poszedłem do Vilu
- Jesteś na mnie o coś zła? - zapytałem, bo miałem wrażenie, że zrobiłem coś źle
- A mam powód by być o coś zła?
- No nie, ale mam wrażenie, że tak jest. Chodzi o Larę?
- Po co ona tu przyszła?
- Po to, żeby mnie wrobić w dziecko - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Jak to? - zapytała zdziwiona
- No mówię serio. Przyszła i powiedziała, ze to dziecko jest moje i oznajmiła mi to w celu takim, żebym jej płacił. - Violetta patrzyła na mnie i nadal była zdziwiona - Ale ja nie dałem się na to nabrać, ponieważ dziecko ma pięć miesięcy, a ja z nią spałem półtora roku temu, czyli to jest 18 miesięcy, więc moje dziecko to nie jest. Nie musisz się o to martwić
- Okey. Jeśli tak mówisz, to ja ci wierzę. Mały zasnął - włożyła do do łóżeczka - Chodźmy na górę do reszty - powiedziałem
VIOLETTA
Kiedy ja i Leon weszliśmy na górę, to zobaczyliśmy, że Fran siiedzi bardzo blisko Diego, a on ją obejmuje ramieniem
- Chyba ktoś nam się totalnie zakochał - szepnął Leon
- Daj im spokój. Fran dużo przeszła dzisiaj. A poza tym to Diego moim zdaniem pasuje do Fran lepiej niż mój brat - zakończyłam temat - Chodźmy usiąść do nich - powiedziałam i usiadłam na drugiej sofie z l;eonem, bo stwierdziłam, że zostawię im kanapę dla siebie
Gdy tak oglądaliśmy film, nagle pojawił się straszny moment a ja wtuliłam się w Leona
- Nie bój się. To tylko film
- A możemy go zmienić?
- I tak się zaraz kończy
- No okey. Wytrzymam jakoś
Kiedy odwróciłam się w stronę Diecesci, to zobaczyłam, że Fran zasnęła.
- Diego - wyszeptał Leon, kiedy zauważył to samo co ja - Diego - zawołał jeszcze raz a ten spojrzał na niego  - Zanieś Fran do waszego pokoju, bo zasnęła - powiedział a ten przytaknął
DIEGO
Zobaczyłem, że Fran zasnęła na moim ramieniu. Tak słodko wyglądała. Po chwili Leon powiedział mi, że mam zanieść Fran do pokoju, więc zrobiłem tak, jak powiedział. Kiedy byłem już przy łóżku, Francesca otworzyła oczy i widząc mnie - zarumieniła się, a ja się uśmiechnąłem i położyłem na łóżku. Chwilę nad nią wisiałem, ale po chwili usiadłem obok niej
- Dalej nie powiesz mi dlaczego płakałaś?
- Nie chcę o tym mówić. Chcę o tym zapomnieć jak najszybciej
- No dobrze. Nie będę cię zmuszał. Może kiedyś mi zaufasz i powiesz. A poza tym to nigdy więcej przy mnie nie płacz
- Dlaczego?
- Dlatego, że wtedy masz smutne oczy. A tego nie cierpię
- Ponieważ?
- Ponieważ w twoich oczach widać co czujesz
- Diego do czego zmierzasz? - zapytała zniecierpliwiona - Odpowiesz?
- Do tego by ci powiedzieć trzy pewne słowa
- Jakie? - zapytała ciekawa
- Podobasz mi się Fran - powiedziałem w końcu a ją zatkało
- Co? Od kiedy?
- Od samego początku. Tylko bałem się podejść do ciebie i zagadać, bo byłaś z Marco - zawiesiłem na chwilę głos - Ale dziś już nie umiałem tego ukryć
- Nie mogę w to uwierzyć. Ty gangster się we mnie za... - nie dałem jej skończyć, ponieważ ją bardzo namiętnie pocałowałem pokazując jak bardzo mi się spodobała


Dodaję ten rozdział dziś, dlatego, że nie za bardzo wiem kiedy napisze rozdział 24. Nie dawno go zaczęłam pisać, dlatego proszę Was bardzo, żeby nie wstawiać pod rozdziałem komentarzy typu ,,Kiedy next" ponieważ troszkę mnie to denerwuje. Kiedy skończę rozdział to go opublikuje. A jeżeli ktoś sie chce dowiedzieć czegoś więcej to zapraszam do zakładki KONTAKT. Pozdrawiam miśki :*

wtorek, 7 czerwca 2016

Rozdział 22

LEON
Kiedy powiedziałem do Diego, że Viola dla mnie nic nie znaczy, to ona odbiegła z płaczem. Ale wiedziałem, że to był udawany płacz, bo taki był plan.
- Dobra Diego. Daj mi spokój. Mam tego serdecznie dosyć. Nie możesz mi w końcu odpuścić tego, co było kiedyś
- Mam Ci odpuścić to, że odbiłeś mi dziewczynę, którą na prawdę kochałem?!
- To nie ja ją pocałowałem, tylko ona mnie. I oczywiście od razu to zrobiłem, bo wiedziałem, że jest z Tobą. A poza tym to ona była pod wpływem prochów i alkoholu
- Coś mi się nie chce wierzyć w to, co mówisz
- Jeśli mi nie wierzysz, to zapytaj barmana, który był na zmianie tamtej nocy
- Dobra. Nie chce mi się z tobą gadać. Leć do tej swojej niuni, bo i tak wiem, że jesteście parą. Tylko, żebym nie musiał jej nic robić ani naprawiać twoich błędów, które zrobisz - powiedział a ja poszedłem do Vilu
Po 5 minutach byłem na miejscu. Wszedłem bez pukania i w salonie zobaczyłem Violettę, która siedziała na kanapie i bawiła się z małym
- Violu... - zacząłem, a ona się mnie przestraszyła - Nie bój się piękna - powiedziałem, usiadłem za nią i objąłem w talii
- Wiesz, że prawie uwierzyłam w twoje słowa?
- Ale nie mówiłem tego na poważnie - zacząłem całować ją po szyi - Rozmawiałem z Diego na temat przeszłości
- I jakie skutki? - spytała ciekawa
- No takie, że mi nie odpuścił, i nie wiem jakim cudem ale wie o nas
- Czyli co? To koniec? - spytała ze łzami w oczach
- Nie płacz kochanie. Twoje oczy są zbyt śliczne, żeby płakały - powiedziałem i wytarłem jej łezki - Nie, to nie jest koniec. Teraz wystarczy powiedzieć reszcie, że dałaś mi szansę, a jak nie wyjdzie to trudno. I przestań mi już płakać.
- Jesteś pewny, że chcesz powiedzieć reszcie prawdę?
- To i tak się w końcu wyda, bo po pierwsze Marco, Fran, Diego i Fede wiedzą. Po drugie od wypadku spędzasz ze mną więcej czasu. Dla dziewczyn będzie to podejrzane jak wrócą
- W sumie masz rację. Ale wiem, że jak powiem dziewczynom prawdę, to będą na mnie złe, że nie mówiłam nic wcześniej
- Nie będą. Wezmę winę na siebie i powiem, że poprosiłem Ciebie, że masz to zachować dla siebie
- Nie Leon. Jak już mówimy prawdę, to wszystkim. Jakoś przeżyję ich złość
- Słodka jesteś. Wiesz o tym? - zacząłem zmieniać temat i całować ją po szyi
- Leon, ale my rozmawiamy, A ty mnie całujesz - odwróciła głowę w moją stronę. Byliśmy blisko siebie. Bardzo blisko - chytrze się uśmiechnąłem
- I co teraz? - zapytałem
- Nic. A co ma być? - wyszeptała i spojrzała na moje usta
- Tak cholernie mnie podniecasz w tym momencie. I przez to mam straszną ochotę na ciebie, ale nie będę cię do niczego zmuszał. Poczekam, aż będziesz gotowa i sama tego chciała. Tylko mam nadzieję, że będzie tak, jak za pierwszym razem - uśmiechnąłem się na samo wspomnienie o tej nocy
- Wiem. Pamiętam. Nie mogłam zapomnieć tego, że to z tobą poszłam pierwszy raz do łóżka - również się uśmiechnęła
Mam nadzieję, że tego nie żałujesz?
- Nie Leonie. Cudownie się wtedy czułam. W sumie, to sama tego chciałam.
- Tak na prawdę, to chciałaś mi udowodnić to, że mnie kochasz. - powiedziałem i spojrzałem na nią, a ona na mnie
- Gdyby nie mały, to może bym się zgodziła
- Serio? - spytałem zaskoczony jej wypowiedzią
- Tak. - zaśmiała się - Co taki zdziwiony?
- Zdziwiła mnie twoja odpowiedź
- Właśnie widzę. To co? Mam dzwonić do dziewczyn, żeby przyszły do mnie? - zapytała
- Właśnie nie wiem. Zastanawiam się
- Leon, ale musisz podjąć decyzje, bo później nie będzie odwrotu. Chłopaki wiedzą prawda? - powiedziała i zadała mi pytanie a ja zastanawiałem się na d odpowiedzią - Leon słuchasz mnie w ogóle?
- Tak piękna. Przepraszam, ale zamyśliłem się. Myślę, że możesz powiedzieć dziewczynom prawdę. Chłopaki i tak wiedzą od tego dnia, w którym Fede do mnie przyszedł, a ty akurat u mnie nocowałaś
- Mówili coś?
- Nie. Gratulowali mi tylko. W sumie to oni wszyscy są zakochani. Dlatego nic nie mówili.
- Aha. Powiedziała bym, że to trochę jest dziwne, że nic nie mówili. Ale nie wnikam w szczegóły. Dobra, dzwonię do dziewczyn - powiedziała i wyszła do kuchni, żeby zadzwonić. A ja zostałem z małym i wziąłem go na ręce. Po chwili zasnął, a ja zobaczyłem, że moja Viola wychodzi z kuchni.
- I co? - wyszeptałem - Przyjdą? - kiwnęła głową na tak - A o której?
- Za kilka minut, bo są niedaleko
- Em... Spoko - stwierdziłem i spojrzałem na Jorge, który spał na moich rękach.
Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi, a Vilu poszła otworzyć. Nagle usłyszałem głosy dziewczyn i kiedy weszły do salonu od razu zatrzymały się przy wejściu, a moja mała brunetka usiadła z usiadła obok mnie a dziewczyny dalej stały zdziwione moim widokiem.
- Eee... Viola możesz nam to wytłumaczyć? - zapytała Ludmiła
- Chciałam wam powiedzieć, że ja i Leon się spotykamy - powiedziała i zawiesiła głos
- Jak długo to trwa? - spytała Camila
- Oficjalnie to od dwóch dni? - odpowiedziała pytając i patrząc na mnie a ja potwierdziłem - A tak nieoficjalnie, to znacznie dłużej - spuściła głowę
- Viola wiesz o tym, ze on jest gangsterem prawda?
- Tak. Wiem o tym. I wiem też, co przez niego wycierpiałam, ale Leon był taki dlatego, żeby mnie w pewnym sensie chronić przed kumplami Diego.
- I ty mu w to uwierzyłaś? - zapytała Natalia
- Na początku nie do końca, ale z czasem zaczęłam mu wierzyć - odpowiedziała Vilu
- Mam pomysł - odezwałem się nie pewnie, a dziewczyny na mnie spojrzały - Może pojedziemy wszyscy na tydzień nad morze?
- My, to znaczy kto? - zapytała blondynka
- No ja z Violą, wy wszystkie oraz Fede, Maxi i Brodway
- Mnie odpowiada - zgodził się mój aniołek - Tylko co zrobię z małym?
- Moja mama mogłaby się z nim zająć - powiedziała Ludmiła
- No okey. Jeśli się zgodzi to nie ma sprawy. A wy dziewczyny jedziecie czy nie? - w tym momencie, kiedy Ludmiła miała odpowiedzieć, zadzwonił dzwonek do drzwi, a moja piękna poszła je znów otworzyć. Po chwili usłyszałem głosy moich kumpli i kilka sekund później byli już w salonie.
- Siema stary! - krzyknął Fede
- Cześć. I nie wrzeszcz tak, bo małego mi obudzisz to po pierwsze. A po drugie w towarzystwie dziewczyn się nie krzyczy - powiedziałem - Ludmiło możesz skończyć to chciałaś powiedzieć - powiedziałem, a Federico spojrzał na blondynkę i mrugnął do niej a ona się zarumieniła
- Chciałam powiedzieć, że ja mogę jechać. Ale pod jednym warunkiem - spojrzałem na nią pytająco - Że twój przystojny kumpel pojedzie z nami - znów się zarumieniła
- Już ty się o to nie martw. Na pewno pojedzie
- A kiedy mamy zamiar jechać? - spytał Brodway
- Nie wiem. Może za tydzień? - zaproponowałem
- Nam odpowiada - stwierdzili wszyscy
VIOLETTA
Siedziałam ze wszystkimi w salonie, gdy nagle do mojego mieszkania wpadła zapłakana Francesca razem z... Diego?
- Fran co się stało? - zapytałam
- Mmarco mmnie zzdradził - powiedziała i bardziej się rozpłakała
- Jak to cię zdradził? - zapytałam nie dowierzając
- No bo jak byliśmy we Włoszech, to poszliśmy na imprezę. Nie chciałam iść, ale uległam mu i poszłam. Gdy byliśmy na parkingu to Marco dostał wiadomość i musiał gdzieś pójść. Kiedy długo nie wracał, to poszłam w tym samym kierunku co on wcześniej i to co tam zobaczyłam, to mnie zszokowało. A mianowicie to, że Marco całował się z jakąś blondynką. Natychmiast wezwałam taksówkę i wróciłam do hotelu. Napisałam Marco, że zrywam zaręczyny i zostawiłam mu pierścionek na stole, spakowałam się i przeniosłam do innego hotelu na tą jedną noc. Rano wzięłam i wróciłam do Buenos Aires.
- Dobrze. Ale co tutaj robisz z Diego?
- Wpadłabym pod samochód, ale Diego mnie uratował i zaprowadził tutaj. Jednak nie jest taki zły jak cały czas myślałyśmy
- Dziękuje Diego, że ją uratowałeś i przyprowadziłeś tutaj - powiedziałam
- Cała przyjemność po mojej stronie. I szczęścia z Leonem
- Dziękuje - uśmiechnęłam się
LEON
- To ja już nie będę przeszkadzał i będę już się zbierał - powiedział a ja stwierdziłem, że to dobry moment na rozmowę
- Jasne. - wyszliśmy na zewnątrz - Co chciałeś?
- Diego ja nie potrafię być twoim wrogiem. Za długo się przyjaźniliśmy. Uwierz mi, że to ona mnie pocałowała. Powiedziała, że nic do ciebie nie czuje i jest z tobą, tylko dlatego, żebym był zazdrosny
- Dobra nie tłumacz się. Już dawno o tym zapomniałem, a tamta laska to zwykła... Już nie będę gadał co. A teraz i tak mam kogoś na oku
- Niech zgadnę - to Frania?
- Może - powiedział tajemniczo a ja na niego spojrzałem - Dobra to Fran. Podobała mi się od początku, ale była z Diego. A i tak nie mam u niej żadnych szans
- Jeśli chcesz to możesz z nami posiedzieć trochę. My Cię nie wyrzucamy
- A nie będę przeszkadzał?
- Nie będziesz - powiedziałem a po chwili zapytałem - To między nami zgoda?
- Tak. Zgoda - powiedział i weszliśmy do środka i usłyszeliśmy rozmowę Violi i Fran
VIOLETTA
Leon wyszedł za Diego a w tym czasie dziewczyny ,,porwały" mojego brata i poszły z nim do mojego pokoju. Oczywiście Fran została na dole a ja miałam okazję pogadać z nią na temat Diego.
- Fran? - zapytałam - Czy tobie podoba się Diego?
- Tak... Nie... Może... Viola nie wiem. Mam dylemat. Z jednej strony coś do niego czuję, a z drugiej strony jest jeszcze Marco.
- A ty czujesz coś jeszcze do mojego brata?
- Powiem ci szczerze, że od tego wyjazdu o Włoch to nie za bardzo nam się układa. Kiedy ja się budzę to Marco nie ma albo wychodzi i wraca późnym wieczorem, kiedy ja już śpię. Często się kłócimy. Pewnego dnia chciałam pooglądać telewizję, to wydarł sie na mnie i powiedział, że mam iść zrobić obiad. Kiedy zrobiłam, to zaniosłam Marco, a on rzucił to na podłogę, uderzył mnie i powiedział, że nie będzie jadł i wyszedł z domu. I już nawet nie śpimy razem, tylko ja w sypialni a on na kanapie w salonie . W sumie to już dawno chciałam to wszystko skończyć, ale nie potrafiłam si z nim rozstać
- Jak tylko wróci do Buenos Aires to sobie z nim poważnie porozmawiam - stwierdziłam - A co zrobisz z Diego?
- Na razie nic mu nie będę mówić. Zobaczę jak to się dalej potoczy
- Dobrze. Rozumiem - powiedziałam a po chwili do salonu weszli Diego i Leon
- Diego z nami zostanie dzisiaj - oznajmił mój chłopak
- Dobrze kochanie. - odpowiedziałam - Może zrobimy sobie nockę filmową? - zaproponowałam
- Dla mnie spoko - odpowiedział Leon - Ale może przeniesiemy się do mojego mieszkania? - zapytał - Jest większe i w ogóle
- No okey. To ja pójdę się spakować - poszłam na górę a po 10 minutach zeszłam na dół z dziewczynami i małym.
Kiedy zeszłam na dół to zobaczyłam, że Leona i chłopaków nie ma, a po chwili dostałam wiadomość, że poszli do Leona wszystko przygotować do nocy filmowej oraz przygotować łóżeczko dla Jorge. Swoje rzeczy i małego miałam już spakowane, więc powiedziałam dziewczynom, żeby każda poszła do siebie i wzięła potrzebne rzeczy na zmianę. Ja poczekałam na Fran i po chwili wyszłyśmy na zewnątrz i zobaczyłam, że idą dziewczyny. Gdy do nas dołączyły, skierowałyśmy się w stronę domu Leona.
LEON
Kiedy Viola poszła na górę, ja i chłopaki wyszliśmy z domu i poszliśmy do mnie przygotować wszystko w salonie. Chłopaki przy okazji poszli do sklepu po alkohol a ja w tym czasie przygotowywałem łóżeczko dla Jorge. Akurat, gdy wszystko było już gotowe do drzwi zadzwonił dzwonek. Byłem pewny w 100%, że to były dziewczyny. Jednak nie wiedziałem jak bardzo się wtedy myliłem...