Strony

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 3

NARRATOR
- Ja...
- Co ty?? Możesz powiedzieć bo nie mam czasu. - powiedział zdenerwowany
- Ja Cię nienawidzę! Jesteś pieprzonym dupkiem bez uczuć. Znęcasz się nade mną od dłuższego czasu, chociaż nie wiem co ja Ci takiego zrobiłam, że tak mnie gnębisz. - chłopak się zdenerwował przez wypowiedziane słowa dziewczyny i łapiąc ją za nadgarstki przycisnął do ściany
- Słuchaj lala. Nie do mnie takie teksty. Jeśli uważasz, że to co robię to najgorsze, to się mylisz, ponieważ jakbym chciał, to bym wykorzystał to, że jesteś pijana i albo tutaj w łazience, albo u mnie w domu bym Cię zgwałcił, ale tego nie zrobiłem. Więc uważaj na słowa, bo w każdej chwili mogę to zrobić. - powiedział i przybliżył się do niej całując ją w szyję - Na razie łamago. - uśmiechnął się i odszedł
Przestraszona Violetta nie wiedziała co ma zrobić, ale po chwili namysłu postanowiła wrócić do domu, wcześniej pisząc wiadomość do Marco:
Wróciłam do domu, bo źle się poczułam, więc nie martwcie się o mnie. Chcę wszystko na spokojnie przemyśleć, więc nie przychodźcie.
Viola <3
Kiedy wysłała wiadomość, wyszła z klubu i ruszyła w stronę ciemnej uliczki, przez którą musiała przejść, żeby dojść do domu. Zawsze kiedy tam przechodziła, myślała o tym, co jej się może stać, ale cóż zrobić. W tym samym momencie jej rozmyślenia przerwał dźwięk padającego deszczu i kroki za nią. Trochę się przestraszyła. I słusznie, bo po chwili któś złapał ją za ręce i przyciska do ściany. Po znanym jej zapachu perfum poznała, że to jej wróg - Leon
- Co chcesz mi zrobić? - spytała przestraszona
- Nic, skarbie. Chcę tylko żebyś poszła ze mną do domu, bo twój jest trochę dalej niż mój, a poza tym pada deszcz.
- Nigdzie z tobą nie idę. Nie rozumiesz, że się Ciebie boję. I możesz mnie puścić, bo bolą mnie nadgarstki i chcę iść do domu. - powiedziała przestraszona - Proszę - miała już łzy w oczach
- Nie bój się, nic Ci nie zrobię, tylko chcę żebyś u mnie przenocowała. Nie chcę, żebyś wracała w taką pogodę i o takiej porze sama do domu. Coś Ci się może stać - puścił jej dłonie, a złapał za biodra i lekko przyciągnął do siebie
- A od kiedy Ty się o mnie martwisz, co? Cały czas mnie gnębisz, teraz się o mnie martwisz!?
- Martwię się, bo jesteś ładną dziewczyną, a w tej wyzywającej sukience jeszcze piękniejsza i wracając o tej godzinie sama, ktoś może Ci zrobić krzywdę np. zgwałcić. A szkoda takiego pięknego ciała. To jak idziesz ze mną? - spytał
- Mogę iść... - odpowiedziała nie pewnie, a Leon się uśmiechnął - Ale jest jeden warunek...

2 komentarze:

  1. Leon jest słodki x3 (Tak, wiem, mam dziwne postrzeganie "słodkości" xD)
    Cieszę się, że wkleiłaś link do Twojego opowiadania u mnie w "reklamie" *o* Teraz mogę to czytać, a tak pewnie nigdy bym tu nie trafiła :c ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam to za słodkie <3
      Nie ma to jak iść do domu osoby, która jeszcze chwilę temu groziła ci gwałtem xd

      Usuń